Remont kuchni to duże
wyzwanie zwłaszcza, że codziennie ją używamy. W sobotę przyjechał fachowiec od
układania płytek. Wymierzył ile materiału będziemy musieli kupić. Za dwa tygodnie może rozpocząć u nas pracę. Pod wieczór
wstąpił stolarz, który zaprojektował meble kuchenne. Przy okazji udzielił mi
parę rad związanych z zagospodarowaniem kuchni. Przed samymi świętami meble
będą zrobione. Moja kuchnia będzie w kolorze kremowym z dodatkami jasnego
brązu. Następnego dnia pojechaliśmy z mężem oglądać płytki. Spodobały mi się duże
prawie białe płytki na podłogę. Natomiast na ścianę wypatrzyłam beżowe z wytłoczonym wzorem. Na razie
nie kupowaliśmy, bo chcieliśmy obejrzeć w innych sklepach. Dylemat był taki, że
zobaczyłam ładniejsze płytki na ścianę. Kamil chciał kupić wszystkie materiały
w jednym sklepie i zamówić transport. Tak więc zrobiliśmy. Tylko płytki ścienne z innego sklepu włożyliśmy do
naszego auta. W drodze powrotnej wstąpiłam do sklepu spożywczego. Kamil
pozostał w aucie, bo już miał dość zakupów. Sprawnie powrzucałam do koszyka
najpotrzebniejsze produkty i już miałam iść do kasy. W porę przypomniałam
sobie, że nie mam ciastek do kawy. Przy stoisku ze słodyczami wypatrzyłam moje
ulubione ciasteczka Dr. Gerarda o nazwie pryncypałki i pasja. Nie zastanawiając
się dłużej włożyłam do koszyka i skierowałam się do kasy. Zmęczeni, ale
szczęśliwi z wybranych zakupów. Zjedliśmy wcześniej przygotowany obiad. Po
obiedzie piliśmy kawę i chrupaliśmy słodkie czekoladowe ciasteczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz