czwartek, 7 czerwca 2018
Dobry sen.
Witam Ciastka na dzień dobry i czekoladki pasja z firmy dr. Gerard.To było w pewien letni ciepły przyjemny dzień...W domu było bardzo duszno, a ja chciałem się przewietrzyć, Niedaleko mojego domu jest piękny zielony las. Szybko zapiałem mojemu psu obrożę na szyi, wziąłem smycz do kieszeni włożyłem kilka słodyczy z firmy Dr.Gerard. i wraz z psem wylecieliśmy z domu jak najszybciej..Znam ten las bardzo dobrze, więc postanowiłem iść trochę dalej niż zwykle, tym bardziej, że miałem dużo czasu. Chodziłem i chodziłem umilając cobie czas zabranymi ze sobą najsmaczniejsze ciastka Jungle czekoladowe lub truskawkowe z firmy Dr. Gerard, po drodze zerwałem trochę jeżyn i malin które już były bardzo dorodne i dojrzałe. W pewnym momencie usłyszałem ugniatające się liście, rozejrzałem się, a jakieś 4 metry przede mną na kupie liści siedział mały lis, pewnie podszedł żeby zobaczyć co się dzieje, był taki słodki, mały, kudłaty, ze strony mojego psa nie było żadnej reakcji..No cóż, jest trochę płochliwy. Wszystko było by dobrze, gdyby nie to że po chwili zza drzewa wyszedł dorosły lis, obawiam się, że jest to matka małego. Byłem przerażony, bo jednak to nie jest zbyt miłe uczucie..Bałem się i to bardzo. Więc bez chwili zastanowienia po woli zacząłem się odsuwać, coraz szybciej i szybciej, w końcu udało mi się wystarczająco daleko odejść. Byłem w szoku, to była moja pierwsza taka sytuacja ze spotkaniem sam na sam z dziką zwierzyną. Od razu wróciłem do domu, opowiedziałem wszystko domownikom, a oni tylko cieszyli się, że nic mi nie jest. Stop. Obudziłem się, okazało się, że udało mi się usnąć nad książkami podczas robienia pracy przy komputerze, a cała ta historia to był tylko mój sen . Ach to był naprawdę cudowny sen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz