piątek, 26 kwietnia 2019

Czas po świętach


Witam. Słodycze ,,Dr Gerard”, uratowały mi te święta. Nakupiłam tony słodyczy. Były to: draże, ciastka listki z cukrem i polewą, ciastka Artur krakersy solone oraz ciastka Filusie czekoladowe. Rodzina była zachwycona, a ja miałam mniej pracy. Rodzina i goście, byli zachwyceni moimi wypiekami, oczywiście mowa o ciasteczkach najlepszych na świecie firmy ,,Dr Gerard”. Było głośno, było śmiesznie, było cudownie. Spacerowaliśmy, oblewaliśmy się dużą ilością cieplej wody. Jeżeli o tym mowa, to byliśmy na basenie. Współczuję pracownikom, bo oni pracowali, a my świętowaliśmy na pływalni. Propozycja wyszła spontanicznie, i wszyscy ją zaakceptowaliśmy. Nie zabrakło z nami na basenie słodyczy ,,Dr Gerard”, czyli ciastek Filusi czekoladowych. Musieliśmy je zjadać po kryjomu w szatni. Na basen takich rzeczy nie można wnosić. Chwilę moczenia się w wodzie, i myk do szatni na ciacho. I tak wszyscy po kolei. Super była przy tym zabawa. Moczyliśmy się tak około trzech godzin, aż na dobre pomarszczyliśmy się. Po basenie, jeszcze przez kilka godzin, biesiadowaliśmy w domu. Po świętach, nic nie zostało. Puste szafki i lodówka. I to bardzo dobrze, nic się nie zmarnowało. A teraz po świętach, mogę znów iść na zakupy. I to z czystym sumieniem, ponieważ nic nie wyrzuciłam. A sami wiecie jak to jest w naszych domach. Dobrze, że za kilka dni majówka. Oj, mamy trochę planów, tylko żeby była pogoda. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz