Tegoroczne Święta Wielkanocne z pewnością już można zaliczyć
do przeszłości, ale u państwa Kowalskich pozostaną w pamięci jako bardzo udane.
Pani Krystyna w tym roku tak się zdarzyło, że w ferworze przygotowania potraw
na stół trochę się zatraciła, a może i troszkę więcej niż trochę. Po świętach
ich lodówka nadal była pełna tak jakby to miały one nadejść jutrzejszego dnia.
Ciasta jakie piekła z swoją córką Olą ze swojej nowo poznanej stronki o której
to dowiedziała się od swojej koleżanki, a była to stronka z wypiekami oczywiście
od ulubionego jej producenta ciastek jakim ich wytwórca Dr Gerard i oprócz tych
wypieków jeszcze jak wiemy zaopatrzyli się w słone przekąski oraz andruty, od
tego ulubionego producenta. Pani Krystyna jednak jako dobra gospodyni i mająca
bardzo dobrą opinię jako znakomita kucharka postanowiła odwiedzić kilka swoich
koleżanek przynosząc im do posmakowania jej potrawy. W trakcie tych odwiedzin oczywiście,
że były zapytania, a jak to się przyrządza, a jak to znowu się mówi na tą
potrawę. Po kilku takich odwiedzinach prowiant jaki się znajdował w lodówce
znacznie stopniał i można by powiedzieć iż osiągnął żądaną ilość. Pani Krystyna
jednak była zadowolona z powodu, że przyrządziła więcej potraw bo mogła dać
popróbować swojej kuchni koleżankom, tylko teraz musi się zająć tym nadmiarem
tłuszczyku po świętach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz