środa, 24 kwietnia 2019

kupno działki cz.1


Moim marzeniem było posiadanie własnej działki. Obydwoje z mężem pochodzimy ze wsi, ale mieszkamy w bloku. Chcieliśmy od czasu do czasu oderwać się od zgiełku przejeżdżających samochodów. Na spacerze dzieci trzeba pilnować, by nie wybiegły na jezdnie. Mieliśmy sporo ofert kupna działek. Jedne były za daleko, a drugie stanowczo za drogie. Dopiero po dwóch latach nagle nadarzyła się okazja. Znajomy starszy pan skręcił nogę i nie mógł chodzić na działkę. Dał ogłoszenie o sprzedaży swojej posesji. Od razu zadzwoniliśmy do niego z zapytaniem o cenę. Nawet ucieszył się, że jego kawałek ziemi trafi w nasze ręce. Cena też była nie wygórowana. Razem z nim podjechaliśmy autem na działkę. Na środku placu stoi altana. W środku jest jedno pomieszczenie wyposażone w prąd i wodę. Pod nim jest mała piwniczka do przechowywania warzyw i owoców. Podnosi się klapę i po drabinie można zejść do niej. Po jednej stronie na podwórku rosną drzewa owocowe, a po drugiej stronie właściciel sadził warzywa. Natomiast pomidory i ogórki sadzi pod tunelem zrobionym ze starych okien. Byłam zachwycona tym miejscem z kilku powodów.  Ta działka znajduje się za miastem. Można dojechać autobusem miejskim, a w lecie rowerem. Po wnikliwej obserwacji postanowiliśmy ją kupić. Zaprosiłam pana do nas na kawę z dodatkiem smacznych ciasteczek produkcji Dr. Gerarda . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz