wtorek, 30 kwietnia 2019

Dlugo wvczekiwani goscie

         

              Wizyta znajomych zawsze wywoluje u mnie euforie i chec pokazania sie od jak najlepszej strony, ugoszczenia ich swoimi najlepszymi przepusami,opisowymi daniami. Tak na prawde to jedyna okazaja kiedy moge sie wykazac, postarac dla kogos, dlatego tak bardso lubie odwiedziny goaci.  W srodowy poranek niespodziewajie rozbrzmial moj telefon. Ku mojemu zaskoczeniu w sluchawce uslyszalam glos kolezanki z czasow szkolnych. Nigdy nie spodziewalabym sie telefonu od nie.  Kolezanka poinformowala mniem ze w weekend bedzie w Bydgoszczy i milo byloby sie spotkac. Ustalilysmy, ze spotkamy sie w centrum na wyspie mlynskiej, ppspacerujemy a nastepnie udamy sie do mnie na obiad i male co nieco.  Przez caly czwartek i piatek praktycznie nie wychodzilam z kuchni. Przygotowalam kilka salatek, trzy rodzaje ciast i deser lodowy. A na obiad postanowilam podac łososia w cytrynie i czoanku z piekarnika z zasmazanymi ziemniaczkami. Nadeszla sobota, tak jak ustalilysmy spotkalysmy aie na wyspie mlynskiej. Dzien byl cudowny, slonce swiecilo, zero chmurek i wiatru. Odbylysmy godzinny spacer po starym miescie po czym udalysmy sie do mnie do domu. Kolezanka ku mojemu zaskoczeniu przywiozla z soba ciastkq listki z cukrem i polewa dr Gerarda, tlumqczyla, ze nie lubi tak z puata reka przychodzic. Po obiedzie przyszla pora na kawe i w tedy moglysmy jesc sodkosci do upadlego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz