środa, 24 kwietnia 2019

kupno działki cz.2


Po powrocie do domu zrobiłam kawę z śmietanką. Na talerzyk ułożyłam kilka rodzajów ciastek produkcji D. Gerarda. Przy smacznych łakociach omawialiśmy kupno działki.  Jeszcze raz spotkaliśmy się z panem w celu sprawdzenia wszystkich dokumentów. Potem za parę dni poszliśmy do notariusza. Po dokonaniu niezbędnych procedur działka przeszła w nasze posiadanie. Po minie znajomego dostrzegłam smutek. Zaproponowałam wizyty na naszą posesję. Po tej informacji jego humor uległ poprawie. Jeśli nie będę miała nic przeciwko, to on podzieli się swoim doświadczeniem. Z uśmiechem przystałam na pomoc dotyczącą pielęgnacji roślin. W sobotę wraz z mężem i dwójką dzieci pojechaliśmy na działkę. Ja grabiłam trawnik i obcinałam suche gałązki. Natomiast Mąż przygotowywał ziemię pod warzywa. Maluchy Kasia i Arek biegały po całej posesji. W końcu zaczęły narzekać, że są głodne. Zrobiliśmy przerwę na kanapki. Wyjęłam ciasteczka Dr. Gerarda i zrobiłam kawę. Praca na świeżym powietrzu wpłynęło dobrze na naszą kondycję. Po krótkim odpoczynku wróciliśmy do przerwanej pracy. Dzieci zaczęły trochę marudzić, więc wymyślałam dodatkowe zajęcia. Wszystkie zaplanowane prace zostały przez nas wykonane. Zmęczeni i uśmiechnięci wróciliśmy do domu. Następnego dnia z ledwością wstałam z łóżka. Dokładnie wiedziałam, że tak będzie. Zrobiłam lekką gimnastykę i zajęłam się innymi obowiązkami.  W przerwie zadzwoniłam do poprzedniego właściciela i zdałam mu relacje z wykonanych prac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz