Wspomnienia
Po świętach wielkanocnych pozostały tylko wspomnienia.
Lodówka jeszcze nieopróżniona, nikt z domowników niema na to ochoty. Po
otrzymaniu kilku telefonów, żona zrobiła kawę i przy słodyczach od dr Gerarda,
wspominaliśmy naszych gości świątecznych. Oglądanie zdjęć przy suto zastawionym
stole, ilusie, ciastka listki z cukrem i polewą i wiele innych słodycz tej
firmy dr Gerarda, w obszernej miseczce prezentowały się całkiem kusząco. Po
wszystkich tych śmiesznych scenkach, zdecydowaliśmy, że trzeba odwiedzić
dziadków, a chociażby z tej racji, że gości tam brat żony, z którym należałoby
się spotkać. Po krótkim ogarnięciu się byliśmy w drodze, Kasia nawiązała
kontakt telefoniczny z dziadkiem, mówiąc, że jedziemy. Wojtek obsługiwał
grilla, machając nam na przyjazd. A że pogoda była wspaniała to wszyscy goście
przebywali na podwórku. Dziadek odgórnie oznajmił, że zostajemy na noc, podstawiając
mi kielonek z trunkiem, pomyślałem, że w takim towarzystwie, jeżeli czas
pozwoli możemy pozostać dłużej. Gościnno1)ść trwała do późnych godzin
wieczornych. Po wypiciu porannej kawy, wskoczyłem w dresy, aby skorzystać z
łona natury, poranek był cudowny, wieś ma swoje uroki, pobiegłem poprzez znane
mi ścieżki, które prowadziły w wzdłuż rzeczki w stronę rozciągającego się lasu.
Kiedy biegałem tymi ścieżkami, kiedy byłem chłopcem było tutaj nieco inaczej,
czas zmienia naturę, ale pomimo tych zmian to wszystko jest biskie memu sercu i
nigdy nie zapomnę spędzonych tu moich młodych lat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz