środa, 24 kwietnia 2019

wielkie przygotowania do świąt Wielkanocnych.


W końcu przyszła upragniona wiosna i przed nami święta Wielkanocne. Szybko czas płynie. Przed domem posadziłam bratki. Miałam szeroką doniczkę, której posadziłam resztę kwiatów. Wtedy pomyślałam sobie, że będą pasowały na grób. W sobotę kupiłam stroik wielkanocny i razem z córką Marysią pojechałyśmy na cmentarz. Razem wysprzątałyśmy grobowiec, zapaliliśmy znicze i ułożyliśmy przywiezione kwiaty. Chwilę postałyśmy i wróciliśmy do domu. Tam już czekały na nas porządki. Już pralka oznajmiła koniec prania pościeli. Nastawiłam następną pralkę i powiesiłam uprane rzeczy. Mąż pilnował dwuletniego Jasia, który biegał po wszystkich pomieszczeniach. Wieczorem, gdy wszyscy poszli spać miałam chwilę dla siebie. Wyłożyłam zeszyty kucharskie, by zaplanować święta od strony kulinarnej. Te święta kojarzą mi się z dużą ilością jajek. One symbolizują płodność i urodzaj. Do nich nie może zabraknąć chrzanu. W mojej rodzinie jaja serwowane są w różnej postaci. Następnie robię galaretkę wieprzową, piekę boczek i gotuje szynkę. W tym roku będę miała gości, więc upiekę sernik, makowiec, mazurek. Tradycyjnie co roku piekę babkę drożdżową do koszyczka. Przy tych rozmyślaniach nad przepisami zajadałam smaczne czekoladowe wafelki produkcji Dr. Gerarda. Te przysmaki często goszczą w moim domu. Następnego dnia przygotowałam koszyczek do święconki. Ma on już kilkanaście lat i już lekko wybladł. Odnowiłam go lakierem do paznokci. Do pomocy zaciągnęłam córkę. Nawet nie protestowała, chociaż pracy mieliśmy bardzo dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz