wtorek, 30 kwietnia 2019

Poświąteczne przegryzki



   Babcia Jadzia miała wiele zajęć po świętach. A to porządki domowe, to prace wiosenne w ogródku – a przecież i odsapnąć trzeba trochę, bo przecież przygotowania jak i sama Wielkanoc dały trochę w kość… Mimo tego że w tym roku nie przygotowywała żadnych wykwintnych tortów, to i tak święta były dla niej niespodziewanie wyjątkowo udane, wszystko za sprawą niezwykle smacznych produktów Dr Gerard. Choć babcia Jadzia z reguły ma swoje zasady i raczej rzadko od nich odstępuje, to ze szczególnych powodów jest w stanie je złamać. Tak właśnie zdarzyło się w te święta, by  ulegając nie lada pokusie, wbrew własnym zasadom, skusić się na spróbowaniu niezwykłych smakołyków tej uznanej i cenionej firmy:
- ciastka Filusie czekoladowe
- ciastka Listki z cukrem i polewą
- Artur Krakersy solone
- draże
Ponieważ babcia jest skrytą osobą i nie zwierza się wylewnie, to też i w tym przypadku nie potwierdzała tego, że owe produkty niezwykle przypadły jej do gustu – jak i każdemu zresztą… Przyznała się do tego dopiero wtedy, jak pomyślała że słodycze już się kończą a ona nabrała dopiero ochoty na ich jedzenie… Coś wedle zasady – „im głębiej w las, tym więcej drzew”. A ponieważ – jak sama babcia Jadzia stwierdziła – że każdą zasadę łamie się tylko raz, to później się już nie ograniczała w niczym. Jak święta – to święta… A zapas ciastek mieliśmy spory i każdy kto był uczestnikiem naszego świątecznego spotkania, dostał ich odpowiedni pakiet do domu. Doceniła to babcia zwłaszcza zaraz po świętach, kiedy nie miała ochoty na przygotowywanie jakichkolwiek posiłków. W przerwie między domowymi zajęciami, chętnie korzystała z gotowych i smacznych produktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz