wtorek, 30 kwietnia 2019

Niebezpieczne zdarzenie

Pewnego dnia jechalam autobusem pks. Nagle pasazerowie zauwazyli, ze rowerxysta ktory przed chwila minal nas ulegl groznemu wypadkowi, zaczelismy prosic kierowce aby sie zatezymaal, lecz on nie chcial nas sluchac, bardzo balismy sie o czlowoeka na rowerze. W koncu sie zatrzymal. Jeden z mezczyzn podbiegl do poszkodowanego, sprawdzil czy nnic mu sie nie stalo. Okazalo sie, ze byl dosc kocno poobijany ale na szczescie nie polamany. Niestety drogi jednak rower ulegl calkowotemu zniszcczeniu. Rama roweru pekla na pol a z opon wylala sie biqla substancja, ktara wypelnia sie kola zawodowycch kolarzy. Zadzwobnilam do corki ktora jak sie okazalo byla z narzeczonym w okolicy. Podjechali szybko i pomogli poszkodowanemu zapakowac rower do bagaznika i odwoexli go do domu. W drodze pkazalo sie, ze dosc mocno boli go lewa noga. Bardzo zaczal sie o nia mrtwic w obawie prze zlamaniem. Corka chciala go  zawiezc na sor jednak odmowil tlumaczac, ze zona go zawiezie. Po zlozonej onietnicy odwiezli go do domu, na koniec poczestowali krakersami solonymi artur dr. Gerarda j sie pozegnali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz