piątek, 18 października 2019

Wyjazd na grzybobranie cz 7


W reszcie nadszedł ten dzień czyli sobota, a jak wiemy to właśnie wtedy pan Witold wraz z córką mają udać się na grzybobranie. O żądanej godzinie, a była to bardzo wczesna pora zabrzęczał budzik. Pan Witold uniósł powieki i do jego głowy dobiegła myśl o grzybobraniu, W kilka sekund  wszystko było już jasne no tak pora wstać i przygotować się do wyjścia na zbiórkę na wyjazd z zakładu pracy do lasu. Wstał raźnie i podszedł do rolety na dworze było jeszcze szaro, więc postanowił, że z podniesieniem rolet to się wstrzyma, a najlepiej to jak zrobi to jego żona kiedy przyjdzie na to dogodniejsza pora. Następnie udał się do łazienki w celu odświeżenia. Szybki prysznic i golenie nie zabrało mu dużo czasu i teraz poszedł do pokoju Oli aby ją obudzić. Jak się okazało ona już nie spała i po wejściu pana Witolda do jej pokoju przywitała go. Po zaledwie kilkunastu minutach po mieszkaniu zaczął rozchodzić się smakowity zapach, to pani Krystyna przygotowywała śniadanie. Na powiedzenie śniadanie podane wszyscy zasiedli za stołem i zaczęli je spożywać w trakcie jego spożywania pan Witold jeszcze postanowił się upewnić czy aby wśród prowiantu, który to pani Krystyna przygotowała im na ten wyjazd do lasu nie zapomniała zapakować  tak uwielbianych przez tą rodzinę ciastek, a należą do nich ciastka Szkolne oraz Pryncypałki oczywiście, że od najlepszego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard spytał się o to i uzyskał odpowiedź twierdzącą.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz