Witam
gorąco wszystkich czytelników. Znienacka przyszło LATO. Słońce leje się z nieba
temperatura taka, że termometr pękł. Mamy początek czerwca, za nami dzień
dziecka, a wczoraj były moje imieniny. Jak się domyślacie, miałem cały dzień
laby, leżałem przed TV i piłem chłodne napoje zajadając ciastka Mafijne Brownie
od „dr Gerard”. Niestety tak nie było. Od rana spacer z psem, śniadanie i
pilnowanie zajęć lekcyjnych moich uczniów. Potem sprzątanie, obiad i mogłem
myśleć o przywitaniu gości. Ale czym ich ugoszczę? Spakowałem moją Asystentkę
Marysię i poszliśmy na zakupy. Po drodze do cukierni, musiałem kupić jej coś do
picia. Los na drodze postawił mi Żabkę. Ok wchodzimy, tam rzuciły się nam w
oczy wafelki Pryncypałki. Nie takie zwykłe, lecz nowość o smaku orzechowym w
wersji mini. Super. Nie mogłem nie spróbować tych wafelków, tym bardziej, że
sprzedawca zapewniał, że te ciastka można nabyć tylko w tej sieci sklepów. Ok. Wracając
do sedna, po kilku minutach doszliśmy do marketu spożywczego. Tam zrobiłem
resztę zakupów i mogliśmy wracać. W domu zaraz brałem się za przygotowanie
deseru dla gości. Musiałem zrobić coś bez pieczenia, coś na szybko. Ze strony „dr
Gerard” wybrałem „Kremisiową chatkę”, fajny i łatwy przysmak. Zainteresowanych odsyłam
na stronę: https://drgerard.eu/kremisiowa-chatka/.
Zarówno dorośli i dzieci lubią herbatniki KreMisie, więc byłem pewny, że deser
ten będzie smakował. Możemy dyskutować czy dzieci wolą to ciasteczko czy tą
czekoladkę w kształcie misia. Po południu dotarli goście, humory dopisywały,
apetyt również. Kremisiowa chatka poszła cała, inne ciastka też. Wieczorem, gdy
już byliśmy sami, mieszkanie zostało wysprzątane i naczynia umyte, mogłem obejrzeć
kartki i prezenty. Największą niespodzianką był voucher upominkowy. Nie do
sklepu sportowego, nie do sklepu odzieżowego, nie do drogerii, lecz do BARBERa.
czwartek, 4 czerwca 2020
Imieniny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz