wtorek, 15 września 2020

MOJE FARBOWANIE

W mojej rodzinie wszystkie kobiety chodzą do fryzjera. Jest tak już od wielu lat. Mają jedną wspólną fryzjerkę, która zawsze przychodzi do domu. Zazwyczaj umawiają się w jednym dniu. Fryzjerka dojeżdża do jednej klientki, a pozostałe kobiety przychodzą później po prostu na kolejne godziny. Najczęściej to wielkie wydarzenie fryzjerskie odbywa się u mojej babci. To dla niej ułatwienie, żeby nie musiała się nigdzie przemieszczać. Wygląda to tak, że od rana do wieczora przychodzą wszystkie ciotki, córki ciotek i wszystkie inne kobietki i zaczyna się obcinanie, farbowanie, modelowanie i jeszcze wiele innych zabiegów. Przyznam, że ja nigdy z tego nie skorzystałam. Jakoś nie mam przekonania do tego typu działań. Mam inne sposoby. Od dłuższego czasu korzystam z pomocy swojej przyjaciółki, która zawsze farbuje mi włosy. Czasem też podcina mi końcówki, ponieważ od dawna mam długie włosy. Jestem zwykle z Uli bardzo zadowolona. Bardzo dobrze wykonuje to zadanie, jest już naprawdę nieźle wprawiona. Kupujemy za każdym razem tą samą farbę i do dzieła. Wczoraj właśnie było farbowanie, po którym delektowałyśmy się pyszną kawą z expresu, a do niej podjadałyśmy torcik zbożowy dr Gerarda. Uwielbiamy wyroby tej firmy. Są po prostu wyjątkowe. Zwykle przy naszych spotkaniach dotrzymują nam towarzystwa. |Czujemy się z nimi doskonale. To naszym zdaniem najlepsze wyroby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz