wtorek, 8 września 2020

„Wymiana drzwi”

Od dłuższego czasu drzwi wyjściowe zaczęły się zacinać i istniała obawa, że któregoś dnia albo nie wejdziemy do domu, albo nie wyjdziemy. Z wyjściem zawsze pół problemu ponieważ są cztery okna i parter. Właściciel posesji po obejrzeniu drzwi stwierdził, że szkoda wydawać na ślusarza jak za chwilę znowu się zatną i kolejny wydatek, więc zamówi firmę i wymienią na nowe. Po kilkunastu dniach z firmy zadzwonili, że 1 września przywiozą drzwi i będą wymieniać na nowe. Tego dnia Justynka miała dyżur w pracy, a ja w pełnej gotowości oczekiwałem na majstra do wymiany drzwi. O 07:45 podjechał bus z drzwiami i osprzętem do wymiany i obróbki. Pan fachowo podszedł do sprawy oglądając najpierw futrynę i jej mocowanie w ścianie, aby odpowiednio rozpocząć demontaż futryny. Ja nie czekając na rozwój sytuacji zapytałem pana czy zrobić mu coś do picia, a było chłodno więc poprosił o kawę czarną z cukrem. Nie przeszkadzając w pracy zaparzyłem kawę i sięgnąłem po żelazną rezerwę Słodyczy Dr Gerarda skrywaną przez żoneczkę, aby osłodzić majstrowi kawę. Otworzyłem dwa opakowania takich rarytasów jak: wafelki Pryncypałki i pierniki Gingerbreads. Majster po pierwszym etapie tj. demontażu futryny zrobił krótką przerwę na kawę, aby w korytarzu opadł kurz po przecinaniu ramy szlifierką. Zasiedliśmy do stołu, gdyż sobie też zaparzyłem kawę żeby pan nie czół się skrępowany i mógł sobie spokojnie skosztować wyłożone ciasteczka Dr Gerarda. Po spróbowaniu wafelka Pryncypałka zadowolenie na jego ustach było bezcenne i po chwili namysłu zapytał gdzie można kupić takie „Słodkie Cudo”. Odrzekłem, że prawie wszędzie, a najprędzej w marketach i nie tylko takie rarytasy Dr Gerarda. Majster z uśmiechem i zadowoleniem na ustach zabrał się do dalszej pracy, a po niedługiej chwili zawitał w moje progi mój chrześniak niezapowiedziany. Tłumaczył się tym, że ma dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego ale na późniejszą godzinę i ma jeszcze trochę czasu i zaszedł do nas na kawę. Mimo kurzu i brudu jaki zastał, to zaprosiłem go do środka i zrobiłem kawę i ośmiałem się, że załapał się na małe co nie co Dr Gerarda i na odchodne wręczyłem mu opakowanie pełnoziarnistych ciastek zbożowych Vit’AM, z życzeniami aby cały rok szkolny miał miły i Słodki jak 1 września.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz