Wrzesień.
Dzieci pomaszerowały do Szkół. Rodzice się cieszą, lecz nie są pewni, kiedy
wirus pozamyka uczniów w domach. Nieśmiało umawiają się na kawkę u znajomych
lub planują zakupy bez zbędnego balastu. Moje pociechy również są na zajęciach.
Wczoraj chwytając ostatnie wolne chwile, Marysia około trzy godziny jeździła na
rowerze. Tylko wpadała do Babci na chwilę, zjeść wafelki Pryncypałki firmy „dr
Gerard” lub inne słodycze. Znalazła jednak czas, umówić się z kuzynkami na ściankę
wspinaczkową. Na początku wakacji rodzina z Bydgoszczy przyjechała do nas i
wybraliśmy się po raz pierwszy na wspinaczkę. Moje dzieciaki połknęły bakcyla. Teraz
dwa razy w tygodniu bawią się w człowieka pająka. Krzyśka kumpel wciągnął do
drużyny piłki ręcznej. Rodzice rozwożą ich po obiektach sportowych oraz finansują
nowe hobby. Musimy pamiętać, aby dać im coś do przekąszenia, coś zdrowego. Wczoraj
sportowcy wzięli Torcik zbożowy. Pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’am Marysia
weźmie dzisiaj na zajęcia z Dancehall. Po takim treningu też musi uzupełnić
węglowodany. Ciekawy jestem, jak to wszystko wpłynie na wyniki w nauce. Czy nie
będą musiały ograniczyć zajęcia sportowe? Jak każdy rodzic, chcę mieć zdrowe i
wysportowane dzieci, jednak nie kosztem nauki. W głowach też muszą mieć
poukładane. W tych czasach sportowcy czy inni celebryci są krytykowani na
każdym kroku. Ludzie czekają na wpadkę kogoś znanego. Potem całe internety
huczą i wylewa się fala hejtu. Dlatego warto się uczyć i przegryzać coś
słodkiego, bo po ciachu lepiej się myśli. Tak mnie uczyła „Moja Pani” a ona
nigdy się nie myliła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz