poniedziałek, 5 lipca 2021

Wakacje - nie dla wszystkich.

          Jest lipiec, wakacje, można korzystać z pięknej pogody. Jednak nie wszyscy. Są tacy ludzie, którzy są na etapie odbierania wyników egzaminów i matur. W tym momencie nie mają w głowach wypoczynku nad wodą. Głowią się, czy dostaną się do wymarzonej szkoły lub uczelni. Jestem rodzicem takiego dziecka. Nie myślimy o górach, jeziorach. Czekamy na wyniki egzaminu, potem kwalifikacja do szkół a na końcu przyjęcie do wybranej klasy w najlepszej szkole. W tym nerwowym czasie pomagają mi wafelki Pryncypałki Dr Gerard, bez nich nie dałbym rady. Mój nastolatek podchodzi dość swobodnie do całej tej sytuacji. Jednak ze znajomymi rozmawiają i snują plany, co zrobią w sierpniu, gdy już będzie wszystko załatwione. Cały czas w ich rozmowach pojawia się wybór szkoły. Czy był właściwy, czy dadzą sobie radę. Naszym zadaniem jest podtrzymywanie ich na duchu. Budowanie ich dobrej samooceny i dbanie by nie obrośli w piórka. Dziecko to nie piesek, by tresować je oferując słodycze, jako nagrodę. Musimy wypracować metody wywierania wpływu na pociechy. Trochę zazdroszczę innym, pogodę mamy piękną, więc mogą jechać wypoczywać nad wodę lub aktywnie chodząc po górach. Nam zostają popołudniowe wycieczki rowerowe i wyjazdy weekendowe. Moja bratanica bierze udział w obozie sportowym zorganizowanym przez klub akrobatyki sportowej. Inni wypoczywają w sanatorium, biorąc kąpiele. Moja córeczka chodzi do szkoły. Tak do szkoły, na półkolonie. Co roku szkoła zapewnia im dwa tygodnie atrakcji: kino, basen, gry sportowe, wycieczki do ZOO, parku dinozaurów, lasu, planetarium itd. Rodzice mają luz blues, muszą tylko pamiętać by zapakować ciastka kruche i by odebrać pociechy o czternastej.

          Podsumowując, gdy siocha się bawi to Krzysiek myśli o egzaminach, punktach i kierunkach dalszej edukacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz