Zuza jest szczęśliwa. Jedzie
śmiało przed siebie na wypożyczonych przed chwilą łyżwach. Lodowisko należy do
niej – małej czarnowłosej, dziarskiej dziewczynki. Zuza wie, że ma swoich
idoli. Ciocia i wujek siedzą na widowni wypatrując pośród mnóstwa ludzi swojej małej
łyżwiarki. Oni nie mieli odwagi wejść na lód. Świadomość upadku i poobijania
się okazała się solidnym argumentem przeciw. Natomiast tato Zuzy zdecydował się
towarzyszyć córeczce. Już po chwili było widać kto wiedzie prym z ich dwojga.
Tato mimo starań nie potrafił utrzymać jej tempa. Toczy się ostrożnie
asekurując się, ażeby nie upaść. Zuza rozradowana dotrzymuje kroku najszybszym łyżwiarzom
obecnym na lodowisku. To taka chwila, w której dziewczynka czuje się naprawdę
dumna ze swoich umiejętności. Nie każdy to potrafi. Ciocia i wujek wiedzą
doskonale jak ważny jest dla Zuzy ten moment. Chcą by dziewczynka utrwalała
poczucie, że naprawdę wiele może osiągnąć – poczucie sprawczości. Chcą by miała
tę świadomość, że wiele zależy od niej, że warto włożyć w coś wiele wysiłku, bo
w konsekwencji można odnieść sukces. Dlatego po skończonym treningu otrzymała
od wujostwa wiele pochwał i zapewnień, że ma faktycznie talent. Pośród zachęceń do aktywności, dla uczczenia
chwili ciocia i wujek obdarowali Zuzę, jej ulubionymi słodyczami: Pryncytorcikiem
oraz ciastkami Mafijnymi Choco Dr Gerarda. Zanim Zuza sięgnęła po słodkie co
nieco napiła się wody. Po wzmożonym wysiłku dziecku bardzo zachciało się pić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz