W ostatni weekend, mój pierwszy zakład pracy, w którym
pracowałem zaraz po ukończeniu przeze mnie nauki, organizował festyn
pracowniczy. Z racji tego, że z tegoż zakładu przeszedłem na rentę inwalidzką,
to do dzisiaj mam kontakt z firmą. Kilka dni wcześniej otrzymałem telefoniczne
zaproszenie. Wiele wspomnień wiąże się z pierwszą pracą w branży metalowej i
grzechem byłoby nie skorzystać. Festyn miał formę 3w1, czyli festyn oraz piknik
połączony z dniem otwartym firmy. I jak tu nie skorzystać?
Pojechaliśmy we trójkę, przed zakładem rozlokowanych było
kilka namiotów, w których można było zaopatrzyć się w materiały reklamowe, jak
i kupić książkę opisującą historię zakładu, a również gadżety reklamujące
branżę metalową. Po przekroczeniu bramy zakładu robiło się dopiero kolorowo! Szpaler
różnobarwnych namiotów kuszących swą ofertą, a w oddali wyróżniał się nietypowy
kształtem namiot Dr Gerarda, a szczególnie unoszący się balon z wizerunkiem
Scooby-Doo trzymającym w pysku opakowanie CIASTKOŁAPEK. W dalszej części stały
duży grill, aparat do waty cukrowej i wiele atrakcji dla dzieci typu gumowa
zjeżdżalnia i trampolina. Dzieciaki mogły również liczyć na malowanie twarzy, z
czego dosyć częstym motywem okazał się być właśnie Scooby-Doo!
W programie festynu były konkursy z wiedzy o zakładzie jak
również wiedzy o wszystkim co ma związek z metalem, zarówno nieco łatwiejsze dla
dzieci, jak i bardziej zaawansowane dla dorosłych. Nagrodami w konkursach były
gadżety z branży metalowej i zestaw dużej torby mieszanki Słodyczy takich jak
wspomniane wcześniej CIASTKOŁAPKI, ZWIERZAKI MAŚLANE, WIT’AM Ciastka na dobry
dzień i całe mnóstwo innych Słodyczy.
Najlepszą atrakcją festynu były jednak wycieczki po zakładzie
z przewodnikiem, a zapewniam warto było sobie odświeżyć dawne wspomnienia
związane z pierwszą w życiu pracą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz