środa, 28 czerwca 2017

„Festyn pracowniczy”


W ostatni weekend, mój pierwszy zakład pracy, w którym pracowałem zaraz po ukończeniu przeze mnie nauki, organizował festyn pracowniczy. Z racji tego, że z tegoż zakładu przeszedłem na rentę inwalidzką, to do dzisiaj mam kontakt z firmą. Kilka dni wcześniej otrzymałem telefoniczne zaproszenie. Wiele wspomnień wiąże się z pierwszą pracą w branży metalowej i grzechem byłoby nie skorzystać. Festyn miał formę 3w1, czyli festyn oraz piknik połączony z dniem otwartym firmy. I jak tu nie skorzystać?

Pojechaliśmy we trójkę, przed zakładem rozlokowanych było kilka namiotów, w których można było zaopatrzyć się w materiały reklamowe, jak i kupić książkę opisującą historię zakładu, a również gadżety reklamujące branżę metalową. Po przekroczeniu bramy zakładu robiło się dopiero kolorowo! Szpaler różnobarwnych namiotów kuszących swą ofertą, a w oddali wyróżniał się nietypowy kształtem namiot Dr Gerarda, a szczególnie unoszący się balon z wizerunkiem Scooby-Doo trzymającym w pysku opakowanie CIASTKOŁAPEK. W dalszej części stały duży grill, aparat do waty cukrowej i wiele atrakcji dla dzieci typu gumowa zjeżdżalnia i trampolina. Dzieciaki mogły również liczyć na malowanie twarzy, z czego dosyć częstym motywem okazał się być właśnie Scooby-Doo!

W programie festynu były konkursy z wiedzy o zakładzie jak również wiedzy o wszystkim co ma związek z metalem, zarówno nieco łatwiejsze dla dzieci, jak i bardziej zaawansowane dla dorosłych. Nagrodami w konkursach były gadżety z branży metalowej i zestaw dużej torby mieszanki Słodyczy takich jak wspomniane wcześniej CIASTKOŁAPKI, ZWIERZAKI MAŚLANE, WIT’AM Ciastka na dobry dzień i całe mnóstwo innych Słodyczy.

Najlepszą atrakcją festynu były jednak wycieczki po zakładzie z przewodnikiem, a zapewniam warto było sobie odświeżyć dawne wspomnienia związane z pierwszą w życiu pracą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz