To było w sobotni poranek gdy pan Witold był już po
śniadaniu. Właśnie po jego skończeniu rozsiadł on się w swoim ulubionym fotelu
i włączył tv aby móc dowiedzieć się co też nowego wydarzyło się w świecie oraz
Polsce, poprzez przesłuchanie serwisu informującego o tych wydarzeniach. W trakcie wsłuchiwania się w wiadomości pan
Witold drugą wolną ręką bo w pierwszej trzymał pilota od tv raz po raz sięgał do
miseczki, która to stała nieopodal niego na ławie i raz po raz wydobywał z niej
ciacha takie jak witam ciastko na dzień dobry oraz prynci torcik od jego
zdaniem najlepszego producenta tych łakoci jakim jest producent Dr Gerard. Z
dużym zainteresowaniem oglądał także krótkie komentarze do treści filmowej
pokazywanej na ekranie telewizora. Tak go zaabsorbowało oglądanie wiadomości,
że w pierwszej chwili nie usłyszał brzęku telefonu. Jednak donośny jego głos
wyrwał pana Witolda z rozmyślania i skupienia się na oglądaniu tv. Niechętnie
przerwał on chrupanie ciach i sięgnął po telefon, który też leżał na ławie. Odebrał
połączenie i przyłożył aparat do ucha. W telefonie rozległ się dobrze mu znany
głos, to dzwonił brat pana Witolda. Obaj bracia prowadzili ożywioną rozmowę. W
trakcie rozmowy dowiedział on się, że jest zaproszony na uroczystość rodzinną,
która odbędzie się w najbliższą sobotę, a powodem jej są trzecie urodziny syna
brata pana Witolda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz