piątek, 30 czerwca 2017

Poszukiwacze przygód


Zbliżająca się burza przepędziła Anię i towarzyszące jej dziewczyny: Olę, Martę i Zuzę z nad rzeki. Wbiegły do domu całe przemoczone. Z włosów ciurkiem leje się woda. To była ulewa z gradem - opowiada Zuza babci. Babcia słucha uważnie ciesząc się, że jej najmłodsza pociecha jest już bezpieczna w domu. Staruszka przez całe popołudnie obserwowała niebo obawiając się burzy. Od rana wszystko wskazywało na to, że będzie lało. Powietrze zrobiło się parne i ciężkie a wiatr szarpał drzewami niespokojnie. Niebo z godziny na godzinę stawało się coraz bardziej szare a po pewnym czasie na horyzoncie pojawiła się ciemna chmura. Babcia z trwogą oczekiwała powrotu dzieci. Zawsze martwi się gdy są daleko od domu w poszukiwaniu przygód. Ze zwykłej troski i dla swojego spokoju wolała by nie narażały się niepotrzebnie na niebezpieczeństwo. Zapomniała, że Ania – jej córka nie jest już małą dziewczynką, potrafi zaopiekować się bratanicami. Ma już swoje lata oraz doświadczenie i równie dobrze co babcia wyczuwa nadciągającą ulewę. Gdy tylko nawałnica wytacza się zza horyzontu, natychmiast zbiera wszystkie rzeczy: krem do opalania, ręczniki, słodycze i wodę, równocześnie nawołując dziewczyny do powrotu. Deszcz je zajął dosłownie na podwórzu tuż przed drzwiami domu. Brakowało dosłownie kilku minut a wróciłyby suche. No nic! Najważniejsze, że już są bezpiecznie. Piją kakao, jedzą pożywne wit’AM – ciastka na dobry dzień od Dr Gerarda a przy okazji dzielą się wrażeniami z dzisiejszego dnia. Według Zuzy najfajniejsza była ucieczka przed burzą – to takie ekscytujące ściganie się z czasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz