Ania z przyjemnością sięga po
pyszne, kruche herbatniki Dr Gerard, piętrzące się przed nią na ozdobnym
półmisku. Rano przyjechała wraz z mężem do rodziny na wieś i teraz rozkoszując
się piękną czerwcową pogodą z apetytem częstuje się tym, czym została
poczęstowana. Jak wiadomo posiłek na świeżym powietrzu ma inny, lepszy smak
przez to Ania zjada więcej niż zwykle. Ma jednak nadzieję, że jedno dodatkowe
Mafijne Choco nie pójdzie jej w boczki. Według jej życiowego doświadczenia małe
odstępstwa od zwyczajnej diety, stosowanej przez nią na co dzień nie przysporzy
jej dodatkowych kilogramów. Od lat bowiem Ania cieszy się nienaganną sylwetką
oraz stałą wagą ciała. Na podwórzu pojawiają się dwie nastoletnie bratanice Ani
- Marta i Ola. Ania wstaje na powitanie swoich kuzynek. Uściska je i cmoka leciutko policzki dziewcząt. Kobietki uradowane spotkaniem siadają wspólnie za stołem
zacienionym dachem ogrodowej altanki. Słodycze marki Dr Gerard wciąż kuszą
leżąc na talerzyku. Ania zachęca do poczęstunku swoje bratanice. Serdeczna
rozmowa coraz bardziej zacieśnia ich więzy nadszarpnięte długą nieobecnością
cioci Ani. Po chwili jednak dziewczyny wstają i przeprosiwszy ciocię idą do
swoich obowiązków. Ania zostaje sama w altance. Spogląda za odchodzącymi.
Nastolatki zwinne, wysokie i smukłe wyglądają przepięknie mimo codziennych,
nieco zużytych ubrań. Ania przez chwilę czuje nostalgię za młodością. Jednak
jej pogoda ducha i pozytywne usposobienie bierze górę i kobieta zapomina o
smutkach. Chrupie kolejne pyszne ciasteczko myśląc, że trzeba cieszyć się tym
co jest tu i teraz nie oglądając się za siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz