Noc świętojańska przypada 23 na 24 czerwca. Wtedy odbywa się
przesilenie najdłuższego dnia, a najkrótszej nocy w roku. Tradycja nocy
świętojańskiej z palenie ognisk już powoli zanika. Jednak obrzędy rzucania
wianków do przez młode panienki do wody nadal jest aktualna. Córka z
koleżankami zrobiły wianuszki z różnobarwnych kwiatów i ziół. Spakowały do
torby, a wieczorem pojechały do Krakowa nad Wisłę, by rzucić je do wody.
Młodzież obległa brzeg Wisły, a kolorowe wianuszki spokojnie pływały po
falującej wodzie. Każda właścicielka wianka wypowiedziała własne życzenia.
Była, to noc magiczna pełna wrażeń i nadziei na spełnienie marzeń. Gdy opadły
największe emocje, to poczuli głód. Każda z dziewczyn miała kanapkę. Oprócz
tego córka Małgosia wzięła smaczne ciasteczka produkcji Dr. Gerarda Wit’am
ciastka na dobry dzień. podała w obieg paczkę słodyczy. Przyjaciółki też
wyciągały swoje słodkie zapasy i częstowały nimi pozostałe osoby. Jednak
ciasteczka Dr. Gerarda były wprost nie zastąpione. Mąż pojechał po córkę i dwie
koleżanki dopiero nad ranem o godzinie czwartej. Planowały zatrzymać się na parę dni. Wcześniej
zostawiły podręczne bagaże. Po nocnych przeżyciach wstały dopiero w południe.
Po szybkich prysznicach jedząc obiad opowiadały różne ciekawostki. Natomiast ja
wspominałam o dawniej palonych ogniskach. Panienki w domu odpoczywały przez
cały dzień, a w niedzielę pojechały nad jezioro. Właśnie w tym dniu była upalna, słoneczna
pogoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz