piątek, 30 czerwca 2017

Wspomnienia przy ciastkach




   Kiedyś , kiedyś… Dawno, dawno temu… Wynajmowaliśmy sobie pokoik przez kilka dni, w pewnej leśniczówce – typowy wyjazd wypoczynkowy. Było tam fantastycznie – niemal jak w bajce. Leśniczówka nie dość że otoczona była z trzech stron lasem, to do tego, usytuowana była nad brzegiem pięknego małego zalewu. Niezwykle urokliwe i spokojne miejsce… Po powrocie, często wspominaliśmy sobie ten pobyt. Postanowiliśmy że kiedyś musimy tam wrócić. Ale nie końcem sierpnia – jak wtedy – tylko w maju. Z czasem o niezwykłej leśniczówce wspominaliśmy coraz rzadziej i rzadziej… Aż przestaliśmy o niej myśleć i wspominać ją całkiem. Tak już w życiu bywa – dawne dzieje odchodzą w niepamięć – pojawiają się nowe sprawy… Lecz kiedy Gabrysia zapytała mnie o to, co sądzę o jej pomyśle na temat weekendowego wyjazdu, spostrzegłem że na blacie szafki leży album ze starymi zdjęciami. Pomyślałem że sam się tam nie znalazł – Gabrysia musiała go przeglądać. Przypomniał mi się pobyt w niezwykłej leśniczówce sprzed lat… Poszedłem zatem zaparzyć świeżej kawy, aby było przy czym powspominać dawne dzieje. Różnych ciastek jeszcze było sporo: „Mafijne Choco”, „Maltikeks”, „Wit'am - ciastka na dobry dzień”, „zwierzaki maślane”, „Pryncytorcik” – same najlepsze produkty firmy Dr Gerard. Jak wróciłem już z pełnym dzbankiem, to żona zaraz przeszła do sedna, przypominając mi dokładnie o tym, że kiedyś obiecaliśmy sobie pojechać tam jeszcze i że to właśnie teraz nadszedł czas na to, aby spełnić dawne obietnice. Zaskoczony byłem całym obrotem sprawy. Myśli zaczęły mi się kotłować, lecz powoli, powoli oboje zaczęliśmy układać plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz