Witam.
Pewnego dnia, od rana przechodziły burze. Więc postanowiłam pobyć w domu.
Zastanawiałam się nad zrobieniem ciasta. Wczoraj wieczorem moje domowe łasuchy
zjadły ostatnią paczkę Mafijne Choco ,,Dr Gerard”. Wiedziałam, że po powrocie do
domu będą mieli ochotę na coś słodkiego. Nie ukrywam, mi także przydałoby się
coś do kawy. Kiedy przeglądałam przepisy
na stronach internetowych, zajrzałam także na deserotekę ,,Dr Gerard”. Kiedy
tak rozglądałam się za przepisem , przypomniałam sobie o karteczce, którą dała
mi koleżanka. Miało to być ciasto szybkie i tanie. To coś dla mnie. Takiego dziś
potrzebowałam. W torebce znalazłam kartkę i sprawdziłam czy mam wszystkie
potrzebne mi składniki. A były to: 1 szklanka mleka, 1/2 szklanki oleju,1/2
szklanki cukru,1,5 szklanki mąki, mała paczka proszku do pieczenia, kilka
truskawek pokrojonych w kostkę, skórka starta z połowy cytryny. Wszystkie
składniki miałam , więc zabrałam się do pracy. Zaczęłam od : wymieszania mleka,
oleju i cukru. Dodałam mąkę z proszkiem do pieczenia, wymieszałam. Wsypałam
skórkę cytrynową i wymieszałam. Na koniec wrzuciłam truskawki i delikatnie
połączyłam z pozostałymi składnikami. Piekłam w 180 stopniach do suchego
patyczka około 20-30 minut w zależności od piekarnika. I to cała filozofia tego
ciasta. Pachniało w całym mieszkaniu. Po powrocie z pracy mojego męża,
pojechaliśmy na zakupy. Musiałam uzupełnić zapasy kruchych pysznych ciastek
,,Dr Gerard”. Kupiłam kruche herbatniki. Po prostu raj w ustach. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz