poniedziałek, 19 czerwca 2017

Spacer cz.5

Gdy już obydwoje małżonków było po porannej toalecie to obydwoje zabrali się za przygotowanie śniadania. Na śniadanie postanowili oni, że przygotują jajecznicę na boczku. Po zjedzeniu dość dużej porcji tego dania, bo jak obydwoje wiedzą aby dużo spacerować trzeba mieć na to dużo energii. Jako dopełnienie śniadania do porannej kawy oraz sutej porcji jajecznicy obydwoje zdecydowali się na takie rarytasy jak witam ciastko na dzień dobry oraz pryncytorcik od zdaniem tej rodziny najlepszego producenta łakoci jakim jest Dr Gerard. Następnie państwo Kowalscy zaczęli przygotowywać się do wyjścia. Pani Krystyna postanowiła, że na spacer wezmą z sobą oczywiście ciacha, więc teraz pakuje je do reklamówki, którą to oczywiście wezmą z sobą, a znając gust męża do tych specjałów od producenta Dr Gerarda, bo jak jej już mówił, że uwielbia wyroby tego producenta postanowiła ona wziąć ich trochę więcej. Pan Witold z uwagą przyglądał się poczynaniom małżonki w pakowaniu tych rarytasów i z zadowoleniem kiwał głową na znak przytaknięcia, mrucząc pod nosem „no oczywiście tego specjału nie może zabraknąć na dzisiejszym wypadzie”.  Pomimo, że posiadali oni samochód to na ten wyjazd zgodnie postanowili oni, że pojadą koleją SKM, teraz już gdy wszystko mieli przygotowane do wyjścia to udali się do korytarza gdzie zaczęli przygotowywać się do wyjścia z mieszkania. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz