Witam
w ten deszczowy dzień. Dzisiaj w końcu zaczęła się szkoła. Dzieci dostały plany
zajęć i książki, z których będą czerpać wiedzę. Jako rodzice mamy spory kłopot,
jak połączyć lekcje z zajęciami dodatkowymi? Tosia ma dwa treningi piłkarskie i
zajęcia z tańca, a Tomek dodatkowy angielski i trzy treningi tygodniowo. Jakoś musimy
to zorganizować! Razem z braćmi usiedliśmy do kawy i ciasta, aby ustalić, czy i
kiedy, Babcie będą potrzebne? Spotkaliśmy się u Nas, aby zebrać wszystkich w
jednym miejscu. Na stole ułożyliśmy Mafijne Choco i Biszkopty z galaretką i zaczęliśmy
debatę. Każdy z Nas pracuje, Babcie już na emeryturze, więc chętnie pomagają. Do
ogarnięcia jest szóstka dzieci w wieku od czterech do dwunastu lat. Na marginesie
dodam, że problem jest w styczniu, gdy Babcie muszą odwiedzić wszystkie wnuki w
szkołach i przedszkolach. Trochę ciastek daliśmy dzieciom. Jednak aby nam nie przeszkadzały
w negocjacjach, odpaliłem kompa i na stronie „dr Gerard” grę o przygodach psa
Scooby Doo. Faktycznie, skuteczne było to posunięcie. Te starsze, aby się nie
nudzić wzięły telefon i robiły zawody w szukaniu łapek psa. Mijały minuty,
godziny, byliśmy już prawie dogadani. W tym momencie weszła Zuzia i oznajmiła,
że siedząc na Facebooku, odkryła profil producenta tych słodyczy. Sprawdziłem,
dr Gerard ma swojego „fejsa”. Co ciekawsze jest tam przycisk „ZAGRAJ W GRĘ”,
Który bezpośrednio przenosi nas na stronę gry Scooby Doo. Jest to szybszy
sposób dotarcia do zabawy, szczególnie w telefonie, przez aplikację z literką „F”.
Gdy wróciłem do pokoju wszystko było już ustalone. Babcie już grafik
zaakceptowały i mogliśmy w spokoju zjeść po ulubionym ciastku. Odetchnąłem z
ulgą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz