Czas szybko i
przyjemnie upływał… Z Jankiem wyszliśmy sobie na zewnątrz, bo przy tak
wiosennej – niezwykle pogodnej aurze – znacznie przyjemniej było spędzać czas w
ciepłym nasłonecznionym miejscu, niż w pomieszczeniu zakładu fryzjerskiego.
Obok robiło się zielono, kwitły żonkile i kolorowe krokusy. Przebiśniegi prawie
już przekwitły. W pobliskim żywopłocie śpiewało ptactwo. A sroki tak głośno
skrzeczały, że momentami aż zagłuszały wszystko dookoła. Niebo było błękitne,
bez żadnej chmurki. Kilka metrów dalej wyraźnie rzucał się w oczy żółty kolor,
dopiero co rozkwitających podbiałów. Zabrzęczało nam coś, przelatując tuż obok…
To pszczoły wykorzystywały każdy rozkwitnięty najmniejszy kwiatuszek. Janek mówi,
że zbierają one pyłek nawet zimą, z kwitnącej leszczyny i olchy! Jak to
usłyszałem, to z wrażenia zakrztusiłem się spożywanym właśnie smacznym
ciastkiem Jungle. Bo z Jankiem też wyszliśmy sobie właśnie po to, aby na świeżym
powietrzu, tak ze smakiem przegryźć sobie ciastka Dr Gerard. Bo przy takiej
pogawędce, to fajnie jest przegryźć sobie dobre ciacho… Czekoladki Pasja, to
znów ciastka Mafijne Cytrynowe (Lemon)… Kolega Janek lubi również - krakersy
cebulowe i krakersy Kanapki paprykowe. Jak jedzie rowerem gdzieś na dalszy wypad,
to musi mieć gdzieś jakieś pod ręką i przegryza co chwilę. Po prostu lubi to co
Dr Gerard produkuje – jak większość – gdyż jest bardzo smaczne. A że z Janka
kawał chłopa jest i na rowerze dużo jeździ, to i ciastek również troszeczkę
zjada… I jeszcze jak powiedziałem mu że przez dziesięć minut jest promocja obok
w sklepie, to czym prędzej pobiegł – i w ostatniej chwili zdążył kupić! A jak
wyszedł, to cieszył się jak małe dziecko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz