Odkąd Zuza przyjechała do
dziadków każdą chwilę spędza na podwórzu. Skończyła się zima a wraz z nią
odeszły śniegi, chłody i nieprzyjemna pogoda. Dosyć przesiadywania w domu!
Radosne słoneczko zaprasza dzieci do zabaw na świeżym powietrzu. Zuza, która na
co dzień mieszka w centrum Warszawy jest przeszczęśliwa z pobytu u dziadków na
wsi. Można odpocząć od zgiełki dużego miasta, można poczuć wolność a do tego
przyroda inspiruje do coraz to nowych i ciekawych zabaw. Wczoraj było
puszczanie papierowych statków na rzece oraz zabawa w chowanego. Dziś Zuza już
ma zupełnie inny pomysł. Domek na pochylonym pniu drzewa – to jest dopiero
fajna zabawa. Dziewczynka wciąż zaprasza nowych gości do swojego gniazdka.
Najpierw odwiedzili ją dziadek i babcia. Z udawanym zaciekawieniem by nie robić
dziecku przykrości obejrzeli Zuzy „nowe mieszkanie”. Po południu przyszła w
gości Ola niosąc ze sobą na talerzu Kanapki Krakersy Paprykowe oraz Krakersy
Cebulowe Dr Gerard. Zuza ucieszona, że w jej nowym niby domku można zjeść
prawdziwe jedzenie natychmiast poczęstowała się smakołykiem i pobiegła po
resztę rodziny. To miało być prawdziwe przyjęcie. Niestety wszyscy domownicy byli
zajęci pracami w obejściu i na poczęstunku byli obecni tylko Ola i kot Rudolf. Dlatego
jakże wielka była radość Zuzy, gdy na ścieżce wijącej się między drzewami
dziewczynka zauważyła Martę idącą w stronę domu. Z okrzykiem radości pobiegła
uściskać Martę i chwyciwszy ją za rękę przyciągnęła do swojego domku. Marta po
podróży była głodna, także zjadła od razu kilka Kanapek Krakersów Paprykowych
oraz Krakersów Cebulowych po czym przy pierwszej okazji, tak jak inni znikła w
domu. W miejscu zabaw została Zuza z wiernym kompanem Rudolfem. Ach ci dorośli –
w ogóle nie potrafią się bawić – pomyślała dziewczynka i zajęła się gotowaniem
posiłków z wody, listków i piasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz