środa, 25 kwietnia 2018

Wycieczka z ciasteczkami cz.II

Witam. Dokończę swoją opowieść o mojej wycieczce , w której towarzyszyły mi kruche słodycze firmy ,,Dr Gerard”.  Kiedy zaczęliśmy pić swoje napoje z termosów, poczęstowałam ciasteczkami moich towarzyszy z tylnego siedzenia w autokarze. Starsze państwo poczęstowali się i podziękowali. Kiedy zaczęli jeść, jeszcze większy uśmiech pojawił się na ich twarzach Mmm! Zamruczała Pani, dobre ! , prawie jak domowe. Zapytała co to za ciasteczka, wiec powiedziałam im i dodałam , że są one firmy ,,Dr Gerarda’’. Pani Lodzia, bo tak miała na imię  kobieta, w pewnym momencie przypomniała sobie , że i ona ma coś słodkiego. Mówiła, że włożyła jej wnuczka, nawet nie wie co to za smakołyki. Kiedy wyjęła je z torby okazało się ze są to moje ulubione i oczywiście najsmaczniejsze Krakersy Kanapki Paprykowe oraz Krakersy Cebulowe. Popatrzyłam na firmę i uśmiechnęłam się, mówiąc, że jej wnuczka też ma dobry gust, była to także firma ,,Dr Gerard’’. Pani Lodzia  uśmiechnęła się i powiedziała, że dobrze się jedzie , kiedy  ma się takie same gusta. Noc zleciała szybko. Długo w mej pamięci pozostaną opowieści wysłuchane tej nocy i oczywiście smak wafelków i biszkopcików. Wycieczka trwała trzy dni. Zaprzyjaźniłam się z sąsiadami z autokaru, razem zwiedzaliśmy okolice, a wieczory spędzaliśmy w kawiarence  lub w pokoju przy smakołykach ,,Dr Gerard’’. Tak się polubiliśmy, ze powrotna podróż usiedliśmy ponownie na samym końcu autokaru i prawie całą noc rozmawialiśmy i zajadaliśmy się kruchymi ciasteczkami. Tak bardzo obawiałam si ę tej wycieczki, okazała się bardzo fajna. Pozostała mi znajomość ze starszą parą. Czasami spotykamy się na kawie, lub u męża w pracy. Służą mi swoim doświadczeniem. Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz