Witam. Dokończę swoją
opowieść o mojej wycieczce , w której towarzyszyły mi kruche słodycze firmy
,,Dr Gerard”. Kiedy zaczęliśmy pić swoje
napoje z termosów, poczęstowałam ciasteczkami moich towarzyszy z tylnego
siedzenia w autokarze. Starsze państwo poczęstowali się i podziękowali. Kiedy
zaczęli jeść, jeszcze większy uśmiech pojawił się na ich twarzach Mmm!
Zamruczała Pani, dobre ! , prawie jak domowe. Zapytała co to za ciasteczka,
wiec powiedziałam im i dodałam , że są one firmy ,,Dr Gerarda’’. Pani Lodzia,
bo tak miała na imię kobieta, w pewnym
momencie przypomniała sobie , że i ona ma coś słodkiego. Mówiła, że włożyła jej
wnuczka, nawet nie wie co to za smakołyki. Kiedy wyjęła je z torby okazało się
ze są to moje ulubione i oczywiście najsmaczniejsze Krakersy Kanapki Paprykowe
oraz Krakersy Cebulowe. Popatrzyłam na firmę i uśmiechnęłam się, mówiąc, że jej
wnuczka też ma dobry gust, była to także firma ,,Dr Gerard’’. Pani Lodzia uśmiechnęła się i powiedziała, że dobrze się
jedzie , kiedy ma się takie same gusta.
Noc zleciała szybko. Długo w mej pamięci pozostaną opowieści wysłuchane tej
nocy i oczywiście smak wafelków i biszkopcików. Wycieczka trwała trzy dni.
Zaprzyjaźniłam się z sąsiadami z autokaru, razem zwiedzaliśmy okolice, a
wieczory spędzaliśmy w kawiarence lub w
pokoju przy smakołykach ,,Dr Gerard’’. Tak się polubiliśmy, ze powrotna podróż
usiedliśmy ponownie na samym końcu autokaru i prawie całą noc rozmawialiśmy i
zajadaliśmy się kruchymi ciasteczkami. Tak bardzo obawiałam si ę tej wycieczki,
okazała się bardzo fajna. Pozostała mi znajomość ze starszą parą. Czasami
spotykamy się na kawie, lub u męża w pracy. Służą mi swoim doświadczeniem. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz