Domowy budżet.
Co miesiąc zaskakuje mnie i
przeraża podsumowanie kosztów utrzymania mieszkania, wszystkich rachunków do
zapłacenia. Ich kwoty są po prostu
porażające w porównaniu do moich zarobków.
Trudno uwierzyć, jak ogromną część swoich dochodów przeznaczamy na opłaty. W dodatku cały czas słyszymy o różnych podwyżkach. Trochę czynsz, trochę opłata za ubezpieczenie, trochę abonament telewizji kablowej. Od analizowania tych wszystkich faktur i często niezrozumiałych dla mnie opłat na nich zawartych, aż rozbolała mnie głowa. Stwierdziłam, że bez małego kieliszeczka koniaczku nie ogarnę tego. Szukając rozwiązań na ograniczenie opłat wyjęłam z barku ów koniak i kusząco pachnące precle z czekoladą, chilli i solą od Dr Gerarda. Rozmyślając o domowym budżecie doszłam do wniosku, że tak naprawdę na te zgromadzone rachunki mam niewielki wpływ. Żarówki energooszczędne mam, pranie przecież zrobić trzeba, codzienny prysznic też jest obowiązkowy, telefon i Internet muszę mieć, więc co mogę ograniczyć? Może warto zwrócić uwagę na to,
co kupujemy. Baczniej przyglądać się potrzebnym produktom i artykułom. Zadać sobie pytanie,
czy faktycznie jest to nam potrzebne. Każdy z nas ma tendencję do kupowania różnych artykułów
w promocji. Najczęściej kilka produktów w niższej cenie. A potem okazuje się np. że szampon
z odżywką z takiego zestawu nam nie służy. Powinniśmy również zwracać większą uwagę na skład danego produktu, a nie tylko na termin przydatności do spożycia. Ja chcę wiedzieć, co jem. Swoje ulubione słodycze kupuję tylko ze znanego sprawdzonego źródła. Oczywiście tym źródłem jest firma Dr Gerard. Może będę musiała ograniczyć zakup tych pysznych ciastek mafijnych, draży itd. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej zjeść mniej słodyczy, ale za to dobrych. Może rzadziej sięgnę po Pryncypałki – wafelki w czekoladzie, ale tym większą przyjemność sprawi mi ich wyjątkowy smak.
Trudno uwierzyć, jak ogromną część swoich dochodów przeznaczamy na opłaty. W dodatku cały czas słyszymy o różnych podwyżkach. Trochę czynsz, trochę opłata za ubezpieczenie, trochę abonament telewizji kablowej. Od analizowania tych wszystkich faktur i często niezrozumiałych dla mnie opłat na nich zawartych, aż rozbolała mnie głowa. Stwierdziłam, że bez małego kieliszeczka koniaczku nie ogarnę tego. Szukając rozwiązań na ograniczenie opłat wyjęłam z barku ów koniak i kusząco pachnące precle z czekoladą, chilli i solą od Dr Gerarda. Rozmyślając o domowym budżecie doszłam do wniosku, że tak naprawdę na te zgromadzone rachunki mam niewielki wpływ. Żarówki energooszczędne mam, pranie przecież zrobić trzeba, codzienny prysznic też jest obowiązkowy, telefon i Internet muszę mieć, więc co mogę ograniczyć? Może warto zwrócić uwagę na to,
co kupujemy. Baczniej przyglądać się potrzebnym produktom i artykułom. Zadać sobie pytanie,
czy faktycznie jest to nam potrzebne. Każdy z nas ma tendencję do kupowania różnych artykułów
w promocji. Najczęściej kilka produktów w niższej cenie. A potem okazuje się np. że szampon
z odżywką z takiego zestawu nam nie służy. Powinniśmy również zwracać większą uwagę na skład danego produktu, a nie tylko na termin przydatności do spożycia. Ja chcę wiedzieć, co jem. Swoje ulubione słodycze kupuję tylko ze znanego sprawdzonego źródła. Oczywiście tym źródłem jest firma Dr Gerard. Może będę musiała ograniczyć zakup tych pysznych ciastek mafijnych, draży itd. Wychodzę jednak z założenia, że lepiej zjeść mniej słodyczy, ale za to dobrych. Może rzadziej sięgnę po Pryncypałki – wafelki w czekoladzie, ale tym większą przyjemność sprawi mi ich wyjątkowy smak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz