wtorek, 26 lutego 2019

Obecność słodyczy Dr Gerarda.

Muszę się przyznać do tego, że jesteśmy strasznymi łasuchami, po prostu kochamy słodycze.
W pokoju stołowym  na ławie zawsze stoi  półmisek z różnymi ciastkami Dr Gerarda.
Ja bardzo lubię Pryncypałki-wafelki w czekoladą, natomiast mąż lubuje się w słonych przekąskach.
Ostatnio bardzo posmakowały mu ciastka Ghosters o smaku keczupowym i serowym. Wiedząc, że on uwielbia wszelkiego rodzaju nowości od Dr Gerarda to dzisiaj kupiłam mu precel z czekoladą, chili i solą ciekawe jak zareaguje na takie połączenie smaków.
Synowie mówią, że im to smakują wszystkie ciastka, ale najchętniej to pytają czy kupiłam ciastka markizy Mafijne Dr Gerarda
Jako, że w domu są same dorosłe osoby to i umiar w jedzeniu słodyczy mają, gorzej jak przychodzą wnuki wtedy niestety półmisek ze słodyczami musi szybko zniknąć ze stołu, gdyż ciężko dzieciom wytłumaczyć, że może tak po jednym ciasteczku z każdego rodzaju i już dosyć.
Wnukom to najczęściej kupuję draże Maltikeks Dr Gerarda, które po prostu uwielbiają.
Jeśli mają do nas przyjść to najpierw córka dzwoni, żeby schować słodycze, bo chce im dać najpierw obiad, żeby nie było później awantury. Córka pilnuje bardzo, aby nie jedli dużo słodyczy i zawsze nas upomina, żeby im nie  pozwalać.
Chociaż czasem ciężko im wytłumaczyć, że dość słodkiego to uważam, że jest to  dobra decyzja rodziców, że im nie pozwalają. Słodycze można zastąpić czymś innym np. owocami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz