piątek, 15 lutego 2019

„Walentyna Twist”

No tak! Święto zakochanych, a moja Walentyna od 6:00 do 18:00 w pracy i bez mała cały dzień sam. Od rana snułem plan, jak by tu zaskoczyć moją Walentynkę, jak już wróci z pracy. Miałem gotowy plan w głowie, tylko czekałem, aż Ola wróci z domu środowiskowego i razem będziemy mogli zrealizować mój pomysł. Po powrocie Oli udaliśmy się do marketu po zestaw białych i czerwonych róż, aby zrobić ładny bukiet uwielbianych przez Justynkę kwiatów. Do tego kupiliśmy Pryncypałki – wafelki w czekoladzie Dr Gerarda, równie uwielbiane przez moją Walentynkę. Dokupiłem jeszcze ciastka Mafijne i Draże także Dr Gerarda, które z kolei uwielbia Ola. Także Dr Gerarda w ten szczególny dzień jak walentynki góruje. Długo zastanawiałem się jaką opcję wybrać: kupić coś gotowego czy zrobić własnoręcznie z Olą. Nie jesteśmy wytrawnymi cukiernikami, ale postanowiliśmy spróbować. Wybrałem w miarę prosty przepis ze stronki: https://drgerard.eu/zapiekane-owoce-z-pierniczkami/, a w sklepie kupiliśmy składniki potrzebne do zrobienia Deseru. Po powrocie do domu zabraliśmy się do dzieła, gdyż za wiele czasu już nie mieliśmy. Małymi kroczkami posuwaliśmy się do przodu, najważniejsze było żeby przygotować owoce do pieczenia, bo powinny być podane na gorąco i tak też zrobiliśmy. Na odpowiedni czas przed przyjściem Justynki z pracy włożyliśmy owoce do piekarnika, by upiekły się i czekaliśmy tylko na wejście Walentynki. Na stole oczekiwał w wazonie bukiet z biało-czerwonych róż, na talerzu wyłożone były Pryncypałki – wafelki w czekoladzie, ciastka Mafijne i draże Dr Gerarda, a obok stały dwie lampki czerwonego wina. W drzwiach przywitałem Justynkę i poprosiłem, by szybciutko zdjęła wierzchnie okrycie i umyła rączki, bo mamy dla niej niespodziankę. Ola czekała już gotowa do podania „zapiekanych owoców z pierniczkami”, czyli wcześniej wspomnianego przeze mnie deseru ze stronki: http://drgerard.eu/przepisy, do której gorąco odsyłam w celu zapoznania się z przepisami od Słodkich blogerek. Justynka po wejściu do pokoju oniemiała, gdy zobaczyła bukiet, gdyż to właśnie on najbardziej rzucił się jej w oczy. Zaraz potem dostrzegała zaś kolejne niespodzianki, a na koniec Ola wniosła „zapiekane owoce z pierniczkami”. Justyna widząc to niedowierzała własnym oczom, natomiast ja powiedziałem, że to wszystko dla niej z okazji dnia Walentego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz