czwartek, 28 lutego 2019

Wędrówka po sklepach


Kilka dni po powrocie z gór do domu uświadomiłam sobie, że za równe dwa tygodnie idziemy z mężem na bal karnawałowy a ja nie ma w co się ubrać. Chyba każda kobieta boryka się z tym problemem na co dzień. Pełna szafa ubrań ale nic się nie naddaje. Pora wybrać się na zakupy do jakiejś dużej galerii, żeby było w czym wybierać i aby nie musieć jeździć kilka razy do sklepów. Namówiłam męża aby pojechał ze mną, w końcu to on musi ocenić w czym ładnie wyglądam a w czym nie, przecież to jemy przede wszystkim muszę się podobać. Udaliśmy się do największej galerii w mieście. Sukienek było od wyboru do koloru, a nawet nie odwiedziłam jeszcze połowy sklepów, do których miałam w planach zajrzeć. Moje nogi powoli zaczynały odmawiać mi posłuszeństwa buntując się bólem. Wtedy pomyślałam, że jeszcze jeden sklep i robimy jakąś przerwę na kawkę. Na szczęście akurat w tym sklepie trafiłam idealną sukienkę, krzyczała do mnie już od samego wejścia do sklepu a ja błagałam w duchu aby był mój rozmiar i stało się. Szybko pobiegłam do przymierzalni, ubrałam ją na siebie i była zjawiskowa, w tym momencie nawet nie liczyłaby się opinia męża, nawet jeśli by marudził i tak bym ją wzięła, po prostu się zakochałam. Przynajmniej mogłam odetchnąć z ulgą, bo sukienka już była. Teraz faktycznie mogłam pozwolić sobie na relaksującą kawkę z ciastkami Ghostres o smaku serowym dr. Gerarda. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz