Znów
to samo, każdego ranka słyszę, nie idę do szkoły, po co mam iść oceny już mam
wystawione, nie opłaca mi się iść na dwie godziny, szkoda czasu. Z naszej
strony słychać odpowiedzi, że w środę jest zakończenie, że spotka się z
kolegami, że nie będzie się nudził w domu. Marysia wstaję chętnie, chociaż spać
chodzi przed dwudziestą drugą. Fakty są takie, że z powodu upałów lekcje trwają
po 30 minut. Dzisiaj córka była w szkole dwie i pół godziny zegarowe. Zdążyłem iść
do Babci na kawę i markizy Mafijne firmy „dr Gerard” i musiałem iść po moją
pirwszoroczną. Dobrze, że poszła na zajęcia, bo Pani rozdawała zadania i
obowiązki, związane z niespodzianką. Nic nie chciała mi więcej powiedzieć, nie
pomogło przekupstwo. Oferowałem biszkopty Juppi! lub inne słodycze, nie ugięła
się. Nie puściła pary z ust. Od czego są telefony, po pięciu minutach już coś
wiedziałem. Inne dzieci nie były takie skryte, albo mamy potrafią lepiej
podejść swoje dzieci? Niespodzianka jest związana z zakończeniem roku
szkolnego. Pirwszoroczni dostaną swoje pierwsze prawdziwe Świadectwo Szkolne. Odbędzie
się to w świetlicy szkolnej. Zbiorą się wszystkie klasy pierwsze i ich rodzice.
Będzie uroczysta akademia, wręczenie listów gratulacyjnych, nagród i oczywiście
świadectw. Dla każdego dziecka będzie słodka niespodzianka i książka. Dla rodziców
będzie przygotowany program artystyczny, występy dzieci uczęszczających do
Szkoły Muzycznej i recytacja wierszy. Jakich? Żadne dziecko nie zdradziło. Po uroczystościach
w Szkole, dziadek zaprosił swoje wnuki na lody. Pójdę z nimi to może załapię
się na gałeczkę loda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz