piątek, 4 października 2019

Co zapakować na drugie śniadanie?


Nastała jesień, mamy październik. Nastały zimne noce, deszczowe dni. Jednak słoneczko od czasu do czasu przebija się przez chmury, dając nam odrobinę ciepła. W tym okresie już nie planujemy wypadów na plażę, grillowania, czy długich spacerów. Co mamy robić, aby być nadal aktywnymi? Nastał czas grzybobrania i łowienia ryb. Wszystko po to, aby na legalu zajadać się słodkościami „dr Gerard”. Planując wyjazd do lasu musimy wziąć pod uwagę drugie śniadanie. To nie te czasy, gdy za podlotka do lasu zabierało się reklamówkę z procentami a jak się coś znalazło to ok. Teraz zachowuję się jak mój Ojciec, dziwne, prawie niemożliwe, a jednak. Dzień wcześniej szykuję wiaderko, nożyk, odzież z poprzednich sezonów oraz „Gumiaki”. Śniadanie szykuję wieczorem, aby rano szybko wyjść i nikogo nie obudzić. Jadąc pociągiem można się przespać, ktoś zawsze da znać, że wysiadamy. Co można zjeść na śniadanie, zależy od miejsca posiłku. W domu serwujemy, owoce, jogurty, kisiel, czy kanapkę. Na plaży dzieci kupują od spacerujących handlarzy kukurydzę lub nachosy. Jednak do lasu musimy wziąć coś smacznego, coś słodkiego i coś zdrowego. Mogą to być ciastka szkolne, ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws. Ja stawiam na Vit’AM Milk and Chocolate od „dr Gerard”. Są to smaczne pełnoziarniste ciastka zbożowe. Czyli spełniają wyżej wymienione wymogi. W ostateczności mogę zjeść jeszcze banana lub jabłko. Jednak wolę wafelki lub ciastka. Tym bardziej, że w plecaku mam termos z gorącą kawą. Tak przygotowany mogę w lesie spędzić cały dzień a do domu wrócić na późny obiad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz