poniedziałek, 7 października 2019

Sanatoryjna przygoda cz.I


Witam. I wrzesień za nami. Szkoda, że lato tak szybko minęło. Przed nami kilka miesięcy chłodniejszych, mokrych i białych. Jak to mówią, taki mamy klimat. Jakiś czas temu dostałam skierowanie do sanatorium. Kiedy otwierałam kopertę ze skierowaniem, właśnie kończyłam paczkę Krakersów Max solonych ,,Dr Gerard”. Otworzyłam kopertę i bęc. Sanatorium w Ciechocinku. Uczucia miałam mieszane. Z jednej strony ucieszyłam się, ponieważ nigdy tam nie byłam. Z drugiej strony , nie wiedziałam co mnie czeka. Witaj przygodo. Zadzwoniłam do męża aby się podzielić tą nowiną. I oczywiście poprosiłam, by na wieczór kupił jakieś słodycze ,,Dr Gerard”. W końcu poprosiłam go, o konkretne ciastka czyli bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil, to nowość ,,Dr Gerard”. Wieczorem mąż wrócił do domu, z reklamówkaąsłodyczy ,,Dr Gerard”. Czego tam nie było, bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil, Draże, Krakersy Max solone. Mąż powiedział, że kupił więcej , żebym miała na drogę. Uśmiechnęłam się tylko, i powiedziałam, że do czasu mojego wyjazdu nie będzie z tych zapasów, ani jednej paczki słodyczy ,,Dr Gerard”. Podjadaliśmy ciastka, i rozmawialiśmy o moim wyjeździe. Jeszcze miałam trochę czasu, ale planować trzeba. Rozmyślałam o pokoju. jaki wybrać, jedynkę, dwójkę, a może trójkę?. Wybór nie był prosty. Postawiłam na los, co będzie to będzie. Jakoś się przemęczę te trzy tygodnie.. W końcu nadszedł czas mojego wyjazdu. Walizka spakowana, i coś na drogę także. Czule pożegnałam rodzinę, i wyruszyłam w nieznane. Co było dalej, o tym w kolejnym poście. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz