środa, 24 listopada 2021
Kłopoty klienta cz. I
Miałem przyjemność spotkać się z kolegą, który opowiedział mi o terlicach dzisiejszego rynku usług. Historia ta powinna wzbudzić u nas klientów czujność przy załatwianiu takich spraw.
Wojtek tak mi zaczął opowieść o tej historii.
Dzięki spokojowi i smakowitym słodyczom Dr Gerarda, nerwowa atmosfera została rozładowana.
- Wszystko z powodu niedomówień, a właściwie to niedbałości o klienta. Wiadomo, że od czasu do czasu trzeba w domu coś wymienić, wyremontować, bo po prostu z biegom lat wszystko się zużywa i wymaga wymiany, czy remontu. Ale wszystko po kolei.
Nadszedł; czas, by wreszcie wymienić stare drzwi, które już po prostu nie nadawy się do remontu, a po drugie to miały już niemal 40 lat, więc wiadomo jaki jest ich stan.
Wydawałoby się, że to nie będzie trudne, ale nic bardziej mylnego.
Chciałem by te nowe drzwi zamontować na stare futryny, gdyż chcąc nowe wstawiać to wiązałoby się z generalnym remontem ścian, a tego chciałem uniknąć.
Po odwiedzeniu kilku firm montujących drzwi, w końcu znalazłem firmę, która odpowiedziała pozytywnie, że jeśli są futryny wymiarowe, to jest tajka możliwość. Po dokonaniu pomiarów, stwierdzili, że da się zamontować drzwi. Wszystko dość dobrze wyglądało, aż do momentu kiedy minął termin i drzwi powinny byc zamontowane.
Usiadłem wygodnie w kuchni, na stół postwiłem sobie slodycze Dr Gerrda -Ciastka Alusie Aloha kokos, kubek kawy i zacząłem wykręcać numer sklepu.
W telefonie miły glos pani się odezwał, no to myślę sobie bedzie dobrze, zaraz się dowiem co się stało, że do tej pory nie ma informacji z drzwiami.
No niestety, pewne to tylko, że mam w zasięgu pyszne ciastko -Dr Gerarda, na której to firmie człowiek się nie zawiedzie, a z pozpstałymi firmami to różnie bywa.
Tak to mily głos poinformował mnie, że realizacja zamówienia to nie do niej, tylko do pani, która realizuje zamówienia i ustala terminy.
Ni i jak tu się nie zdenerwować, przecież ja bylem trzeźwy w chwili podpisywania umowy i nikt mnie nie raczył poinformować, że to kto inny będzie ustalał termin realizajcii. Bo skoro ta pani przyjmuje zamówienie, to chyba też ona powinna pilotować takie sprawy, a nie mnie odsyłać bym sobie wyjaśniał dlaczego jeszcze niema tych drzwi u mnie w domu.
Treści tej rozmowy nie będę opisywał więcej, bo to nie jest warte uwagi, ale przestrzegam wszystkich, by przy tego rodzaju transakcjach bardzo uważać i dokładnie wypytywać o każdy szczegół.
-Dm ci radę, -mówi kolega, zawsze pamiętaj by na piśmie żądać dokładnego opisu zamówionego towaru i sposobu realizacji, jak też warunków zapłaty.
Jak to wszystko się skończyło napiszę w następnym poście.
Teraz biorę się za moje pyszne słodycze Dr Gerarda, by odstresować się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz