wtorek, 23 listopada 2021

Herbatniki i coś jeszcze...

 

Pierwszy śnieg pomalował świat na biało. To już czas – nieuchronnie nadciąga zima. Ola wyciąga z szuflady ciepłe rękawiczki. Kładzie je na szafce przy drzwiach wyjściowych. Nie można o nich zapomnieć w żadnym razie przed wyjściem. Dziewczyna wypija ciepłe kakao. Chrupie kilka herbatników. Te od Dr Gerarda – jej zdaniem słodycze najlepsze. Świeże, kruche i smaczne herbatniki do kakao – to podstawa. Po ciepłym, kalorycznym posiłku Ola czuje się gotowa stawić czoła śniegom i mrozom. Zanim jednak wychodzi z domu zimowa aura znika, przymrozek odpuszcza ku wielkiej uciesze dziewczyny. Podekscytowana idzie pewnym krokiem, energicznie w kierunku starego miasta. Wchodzi stromymi schodami na poddasze kamienicy. To jej pierwsze zajęcia. Zawsze marzyła o nauce rysunku. Pomyślała, że teraz właśnie jest najwyższa pora by wreszcie zrealizować swoje pasje, swoje marzenia. Zapisała się na cykl warsztatów z rysunku. I to dzieje się naprawdę, już tu i teraz.  Ola rozgląda się po warsztatowych pomieszczeniach. Sztalugi, obrazy na ścianach, martwa natura ustawiona na środku – draperia i kilka przedmiotów. Jest klimat, można powiedzieć – artystyczny. Dziewczyna już kocha to miejsce. Pracownia rysunku i malarstwa – pełne uroku i przytulności wnętrze – tu spędzi pełne ekscytacji godziny. Z podniesioną głową przetrwa mroźne i śnieżne miesiące. Powoli pomieszczenie zapełnia się. Uczestnicy – pasjonaci jak ona. Na koniec wchodzi ktoś jeszcze… ktoś kto wprowadzi całą grupę w tajniki przedmiotu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz