poniedziałek, 29 listopada 2021
Kłopoty klienta cz. III
Rano obudził mnie telefon, gdyż za oknem było ciemno i nie bardzo chciało mi śię wychodzić z pod ciepłej kołderki. W telefonie odezwał się kolega Wojtek, ten co właśnie miał te kłopoty z firmą od drzwi.
Wiesz, co pogoda nie bardzo na spacery, ale mógłbyś mnie odwiedzić. - powiedział Wojtek.
Dobrze, tylko się zbieram, zjem śniadanie i przyjdę. -odpowiedziałem.
Po śniadaniu, choć nie bardzo mi się chciało, ale wybrałem się do niego. Pewnie ma jakieś kłopoty, pomyślałem.
Po drodze weszłam do sklepu, w którym kupiłem słodycze Dr Gerarda -herbatniki i wafelki czekoladowe, to dla dzieciaków, a dla nas po browarze.
Dobrze, że przyszedłeś, -powitał Wojtek.
Siedzę tak tu i czekam, bo właśnie mają przyjechać z klamkami by je zamontować.
A dzwonili, że będą? -zapytałem.
Nie, ale pani w sklepie powiedziała mi, że w piątek lub w poniedziałek będą.
No, to fajnie, tylko nie powiedziała ci zapewne w który poniedziałek, co? -powiedziałem.
A ty to tak tylko źle oceniasz. -odpowiedział.
No to zobaczymy, czy się doczekamy. - odrzekłem.
Teraz obejrzę te drzwi, które tryle nerwów cię kosztują.
Drzwi, co po obejrzeniu stwierdziłem, to bardzo dobrze zostały osadzone. Nawet dobrze pasowały na te stare metalowe futryny z przed 40 lat.
Wiesz, -mówi Wojtek, - bałem się, że będzie problem przy montażu.
Fachowiec, który je montował był bardzo sprytny i szybko się uwinął z montażem. W porównaniu do pani, która mnie załatwiała w sklepie to dusza człowiek.
Wszędzie narzekają w tych sklepach, że na stare futryny to ciężka sprawa z montażem, a tu jak się okazało, to bez żadnych problemów.
Wiadomo, że te drzwi nie przylegają idealnie jak do nowych futryn, ale bez wywalania starych futryn, co wiązałoby się z remontem mieszkania, mam wymienione drzwi i jest ok.
W rzeczywistości muszę przyznać, że w pełni miał rację, że tak zrobił.
Wracając do klamek, to oczywiście nie doczekaliśmy się, a byłem u niego do późnego wieczora.
Znów będzie musiał odwiedzić uprzejmą panią, by dokładnie określiła mu się kiedy będzie miał klamki w drzwiach.
Wiesz co, -mówi mi Wojtek, -miałeś rację ta firma Dr Gerard to porządna firma, nie to co ci od tych drzwi.
Kupinem ciastka Alusie Aloha kokos, wafelki czekoladowe i wszystkie moim dzieciom bardzo smakowały, mnie zresztą też.
Teraz jak kawa, to i coś słodkiego od Dr Gerarda będzie w moim domu gościć.
No to się cieszę, że wam też posmakowały wyroby Dr Gerarda.
Życzę ci by problem drzwiowy jak najszybciej się zakończył, a na drugi raz to bardziej uważaj na podpisywanie warunków umowy. Taki mały zapis, że całość zapłaty nastąpi po wykonaniu prac załatwiła by, nie byłoby tych problemów.
Tylko tak w życiu bywa, że czasem człowiek da się wykiwać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz