Witam.
W poprzednim poście wspomniałam o planach na wyjazd do Częstochowy. Z braku chęci
podróży pociągiem, musiałam jakoś namówić męża. Mąż nie chciał jechać w dni
wolne nigdzie. Jemu marzyło się ciepłe łóżeczko, pilot i słodycze firmy ,,Dr Gerard”.
Słodycze w postaci ciastek Alusie Aloha kokos miałam przygotowane na podróż, i
to dość dużo. Dzieci miały mi pomóc męża przekonać, i to mnie troszkę
kosztowało. Ale cóż się nie robi dla osiągniecia zaplanowanego celu. Wieczorem
po kolacji, postawiłam talerz, zaznaczam ogromny talerz ciastek ,,Dr Gerard”.
Na talerzu były ciastka Alusie Aloha kokos. Mąż się zdziwił, że aż tyle dostał.
Ja uśmiechnięta od ucha do ucha, i zaczynam swoją rozmowę. Mąż od razu zaczął
coś podejrzewać. Patrzył, słuchał i kiwał tylko głową. A ja się produkowałam,
wymyślałam, przekonywałam. W końcu mąż zadał pytanie, kiedy chcesz jechać?. Odpowiedziałam,
że wtedy i wtedy. Mąż odpowiedział, dobrze.
Ja byłam zaskoczona, tak szybko, tak prosto poszło. Nie wierzyłam, ale
stało się. Sięgnęłam po ciastko Alusie Aloha kokos ,,Dr Gerard”, i zamyśliłam
się. Czułam teraz ja jakiś podstęp ze strony męża. No cóż, musiałam czekać do zaplanowanego
wyjazdu. Może mąż pomyślała, że jeszcze zmienię zdanie. Jeszcze zostało kilka
dni do naszego wyjazdu, okaże się wtedy, kto co miał na myśli. Teraz jednak zagłębiłam
się w slo9dyczach ,,Dr Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz