wtorek, 23 listopada 2021

„Niespodziewane odwiedziny Oli”

W minioną sobotę Justynka miała dyżur w pracy, a ja mogłem sobie poleniuchować trochę dłużej. Około godziny ósmej, na szczęście już wstałem zadzwoniła żoneczka z informacją, że gości będę miał. Zaciekawiony, zapytałem, a kogóż to w sobotę diabli niosą? Odrzekła, że Ola z Mateuszem po drodze do miasta zajadą po leki, które wcześniej wykupiła i żebym uszykował zanim przyjdą. Ośmiałem się mówiąc, pani każe sługa czyni. Zapytałem jeszcze, czy posiada jeszcze jakieś zapasy w swojej skrytce, gdyż Ola zapewne kawy nie zechce wypić, ale Mateusz na pewno się skusi na wypicie kawy ze mną i warto by przygotować coś Słodkiego na stół. Ola co prawda kawy nie pija, chyba, że rozpuszczalną, ale to rzadko, za to Słodkiego sobie nie odmówi, więc nie wypada aby na stole było pusto. Dostałem pozwolenie, więc zrobiłem przegląd całej zapasowej Słodkiej rezerwy i przygotowałem na stół wafelki czekoladowe, ciastka Alusie Aloha kokos i jeszcze herbatniki, oczywiście cały zestaw pod znakiem Dr Gerard. W czasie oczekiwania na gości zająłem się porządkami, gdyż od samego rana była sobota i jak, to w sobotę trzeba trochę ogarnąć mieszkanie na niedzielę, oczywiście nie koniecznie dla gości, ale dla własnej satysfakcji, że jest czysto. Zapowiedzianym przez Justynkę gościom nie bardzo się spieszyło, gdyż dopiero po trzech godzinach zjawili się w progu naszego mieszkania. Tak jak przypuszczałem, że Mateusz z przyjemnością wypije ze mną kawę i bardzo chętnie podładował energię Słodyczami Dr Gerarda na dalsze chodzenie po sklepach, Ola również nie odmówiła sobie tej Słodkiej przyjemności. Raptem tylko pół godziny miałem przyjemność ich gościć, zabrali po co przyszli i poszli dalej. Ot, takie szybkie odwiedziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz