wit’AM
serdecznie drogich internautów. Na początku maja moglibyśmy pomyśleć, że czas
na lekkie ubrania. Niestety aura zachęca do noszenia ciepłych kurtek i czapek. Trampki
i sandały jeszcze muszą poczekać. Jedyny plus tej sytuacji, mamy więcej czasu
na przygotowanie się do sezonu letniego. Nie myślę o kupnie grilla i przenośnej
lodówki do piwa, lecz o ruchu fizycznym i poprawie sylwetki oraz samopoczucia. Pierwszym
krokiem było zmiana ulubionych ciastek „dr Gerard”. Teraz przyszedł czas na „wit’AM
ciastka na dzień dobry” i „Torcik zbożowy”. Mniej cukru a więcej witamin,
minerałów i naturalnych składników zbożowych. Z ogromną przykrością przyznam,
że czekoladki Pasja będą musiały poczekać do jesieni.
Jednak
zmiana smakołyków nie wystarczy. Trzeba się więcej ruszać. Majówka zaczyna
sezon zmożonego wysiłku. Rower rano a wieczorem bieganie. Dzieci na treningu a
Tatuś wskakuje w dres i wybiega na ulice miasta. Na początku kilka okrążeń na
bieżni. A po tygodniu już zaplanowana trasa ok. pięciu kilometrów dziennie. W tajemnicy
przyznam się Wam, że bardzo się boję. Nie wiem, czy będę miał motywację, czy
wystarczy mi siły, czy się nie zniechęcę i czy rodzina będzie mi pomagać? Tego tylko
brakowało, że gdy wrócę z biegania moi bliscy będą mnie witać z cukierkami lub
batonikami. Może uda mi się namówić żonę i dzieci do wspólnego wysiłku. A gdy
już wyjdziemy na plażę to nie będę się ukrywał za wiatrołapem. Będę dumnie
spacerował między ludźmi i nie będę musiał wciągać brzucha.
Pozdrawiam L K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz