Rodzinna
wycieczka rowerowa.
Dzisiejsza środa to
znaczy trzeci dzień maja był pochmurny nic nowego. Dzieciaki od
rana grały w grę
dr Gerarda na
tropie ciastek SCOOBY – DOO
można ją znaleźć na
stronie http://drgerard.eu/scoobydoo.
Każdy z chłopaków
na swoim urządzeniu najmłodszy na taty telefonie bo dla
sześciolatków inne gry a starszy na tablecie bo każdy w innym
wieku, poziomie dla młodszych i starszych są urozmaicone na
przykład przygoda z pamięcią, spadające ciasteczka czy ukryte
ciasteczka. Niestety musiałam przerwać tę dobrą zabawę bo
stwierdziłam, że taka majowa pogoda się nie wyklaruje i
przesiedzimy przed ekranami cały dzień co do mojej rodziny było
nie podobne. Zawsze gdzieś spacerujemy, zwiedzamy czy jeździmy na
rowerach. Majówka prócz grilla w poniedziałek nie mogła nam
kojarzyć się z jesiennymi dniami przed telewizorem. Zbieramy się
jedziemy na wycieczkę rowerową. Tata do garażu z chłopakami
pompuję opony ja pakuję plecaki z napojami, wyruszyliśmy.
Wyjechaliśmy początkowo drogą rowerową do naszego parku ale po
drodze zmieniły nam się plany, postanowiliśmy pojechać przez
okoliczne wioski tym bardziej, że w dzień świąteczny nie było
prawie ruchu samochodów. Cudnie, mimo braku słońca było
prześlicznie, ptaki śpiewały, zapach kwitnących drzew, kolorowe
kwiaty, lekko kwitnący bez. Prawdziwa przygoda, relaks dla całej
rodziny. Nawet mijaliśmy pociągi jadące z węglem co dla
najmłodszego było atrakcją. Nie ma co patrze na brak słońca
trzeba ruszać w drgę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz