środa, 7 czerwca 2017

Dzień dziecka

Witam. Jak był Dzień Matki, to zaraz po tym jest dzień Dziecka. Rewanż jak nic. Zawsze się śmieję, że jakie prezenty dla mnie , to takie dostaną moje dzieci. Ale to tylko  żarty. Na pewno małe kieszonkowe  musi być. Kolejna niespodzianka to kino. Potem poszliśmy na pizzę. To ulubione dane chyba wszystkich. Dzieci przepadają za pizzą. Często robię ją w domu. Ostatnio wyczytałam na deserotece na stronie Internetowej ,,Dr Gerard” o mini pizzach owocowych. Wydawało mi się to nie jadalne , a jednak. Naprawdę smaczne. Chociaż ja i tak wolę mięsne i pikantne. Więc  po zjedzonym posiłku zabrałam swoje dzieci na kręgielnię. Były zachwycone. One cieszą się ze wszystkiego. Na kręgielni dołączył do nas mój mąż i spotkaliśmy znajomych ze swoimi dziećmi. Zaczęła się niezła rywalizacja. Walka trwała do końca, niestety przegraliśmy, ale smutku nie było. W nagrodę wracając do domu pozwoliłam na małe zakupy, chociaż i tak wiedziałam, że zaraz się zacznie . I nie myliłam się. Moje skarby buszowały po półkach ze słodyczami, a koszyk się napełniał. Mąż  śmiał się i  kiwał tylko głową, zresztą uświadomiłam go , że tym razem on płaci.  No i nakupili . kilka paczek kruchych ciastek ,,Dr Gerard”, wybrali , nie ukrywam moje ulubione., czyli kruche herbatniki i pryncytorcik. W  domu czekała na nas kolejna uczta.  Ciastkowa uczta. Pychota. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz