Witam.
Pewnego słonecznego poranka, kiedy siedziałam przed komputerem i podjadałam
pyszne ciastka ,,Dr Gerard”, usłyszałam dźwięk dzwonka w telefonie. Muszę
dodać, że kruche ciastka rozpływały się w ustach. Pyszne Mafijne Choco dostałam
od sąsiadki, za podlewanie kwiatów
podczas jej nieobecności. Wrócę teraz do telefonu. W telefonie jakaś obca pani,
namawiała mnie na tanie kosmetyki. Super perfumy i kremy za niską cenę.
Słuchałam przez dziesięć minut i podziękowałam za ofertę. Po prostu nie interesowała
mnie. Słuchałam z grzeczności wiem, że to nie lekka praca. Po pół godzinie znów
zadzwonił telefon i ponownie składano mi ofertę na kosmetyki. Cierpliwie
wysłuchałam i podziękowałam. Potem pokrzątałam się po mieszkaniu i wyruszyłam
do miasta. Miałam zrobić zakupy. Kiedy byłam w sklepie, znów miałam telefon i
znów z ofert ą, tym razem tanich i markowych ubrań. Proponowano mi katalog itp.
Podziękowałam po raz kolejny. Po dwudziestu minutach, kiedy stałam przy półkach
z asortymentem ,,Dr Gerard”, usłyszałam telefon. No oczywiście znów reklama.
Lekko byłam już zdenerwowana, czy oni uwzięli się dziś na mnie? Takie pytanie
zadałam sobie. Do koszyka włożyłam Pryncytorcik ,,Dr Gerard”. Ruszyłam do kasy.
Wychodząc ze sklepu , kolejny usłyszałam telefon z ofertami z księżyca.
Postanowiłam, że nie będę już dziś odbierać żadnych telefon od numerów które
nie znam. To był szalony dzień. Wieczorem opowiadałam mężowi ile miałam dziś
ofert. Pozdrawiam.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń