wtorek, 6 czerwca 2017

Wyjście do tatru.


     Będąc  miesiąc  temu w Krakowie, postanowilem wybrać się do Teatru.
Dawno już nie byłem w Teatrze, więc  postnowiłem, że jeżeli będzie okazja to pójdę na jakąś sztukę.
Akurat udało mi się kupić bilet na "Zemstę"
Do spektaklu mialem jeszcze dwie godziny, więc postanowiłem udać się do sklepu by kupić sobie coś słodkietgo na przekąskę. Moimi ulubionymi słodkimi przkąskami są wyroby Dr Gerarda, które ostatnio bardzo mi posmakowały.
Trochę mi zeszło nim znalazłem sklepik, ale ku mojej radości na półkach odnalazłem 
- Mafijne Choco  i biszkopty Pałeczki kremowe kakaowe oczywiście Dr Gerarda.
Z zapasem słodyczy udałem się do teatru.
Na samym wstępie urzekł mnie wygląd sali oraz przepiękne udekorowanie sceny. Nagle światła zgasły i kurtyna poszła w górę. Aktorzy mieli swoje przepiękne kostiumy i peruki. Widownia była nimi zachwycona. Przedstawienie trwało ponad dwie godziny. Reżyser zaprosił niektórych widzów za kulisy i szczęście miałem bo dopadł mnie ten zaszczyt że reżyser wybrał mnie. Bardzo się tym fascynowałem gdyż nigdy nie byłem w garderobach oraz za sceną. Moja ciekawość nie miała granic. Weszliśmy najpierw na scenę. Bardzo mi się spodobało, ponieważ nic nie było widać oprócz sceny, bo była nie oświetlona. Przewodnik powiedział, że dzięki temu mniej aktorzy się stresują. Weszliśmy za scenę były wąskie schodki, które prowadziły do garderoby. Akurat zastaliśmy w niej głównego bohatera. Mogliśmy zadać mu po jednym pytaniu. Wszyscy zadawali pytania czy występowanie mu się podoba, dlaczego zawód aktor. A ja zapytałem się czy często zdarza mu się zapomnieć roli. Odpowiedział mi bez zastanowienia, że często zapomina roli, ale pomagają mu w tym suflerzy, którzy pomagają mu gdy zapomni tekst.
 Po wyjścia z teatru pomyślałem sobie, że będę chodził częściej do teatru. Lepsze to niż telewizja i komputer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz