środa, 6 września 2017

„Dylemat mamy!”


Znajoma koleżanka, a ponadto świeżo upieczona mama pierwszoklasisty, miała dylemat przed pójściem syna do szkoły, a konkretnie co włożyć mu do tornistra na drugie śniadanie.

W poniedziałek, będąc z synem w szkole na inauguracyjnym rozpoczęciu roku szkolnego, obserwowała bacznie dzieciaki, a szczególnie te najmłodsze i tuż po zakończonej uroczystości wiedziała już co będzie dodatkiem do drugiego śniadania Mateusza. Po szkole, przy okazji zakupów, między innymi dodatków szkolnych, zrobiła rozpoznanie na dziale Słodkich wyrobów. Wśród szerokiego asortymentu na jej największe uznanie zasłużył Dr Gerard i tak w pierwszej kolejności w koszyku znalazły się Zwierzaki maślane, Zwierzaki wieloziarniste, przez wzgląd na kształt Ciasteczek, i do tego grona dołączyły Scooby-Doo Ciastkołapki.

Zapobiegliwa mamusia pomyślała o wszystkim, czyli, że Mateusz częstując na przerwie kolegów zainteresuje ich kształtem ciasteczek, a i tematy nasuną się same o zwierzątkach.

A co do Ciastkołapek, to ich kształt również pobudza dziecięcą wyobraźnię i dodatkowo gwarantuje dobrą zabawę dzięki grze planszowej, która jest do nich dołączona.

Genialna mama unosiła się z dumy po powrocie Mateusza ze szkoły, a widząc go uśmiechniętego i rozpromienionego z radością słuchała pełnej relacji z nowo nawiązanych znajomości z dziećmi w klasie. Najbardziej warte uwagi były propozycje kolegów Mateusza co do wspólnej zabawy w grę planszową Scooby-Doo Ciastkołapki.

W szkole na przerwach zbyt mało czasu było, by rozkładać się z planszą do gry Scooby-Doo, ale pani wychowawczyni zauważyła, iż chłopcy próbowali zagrać i nie udawało się im więc pocieszyła ich, że kiedyś zorganizuje lekcje tak, aby mogli uczyć się gry, zabawy i współpracy w grupach. Bo kiedy, jak nie za młodu, kształtować charakter dziecka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz