Witam.
Za mną dzień pełen pracy. Pierwszego listopada miałam najazd rodziny. Nigdy
dotąd nie było tylu gości na raz. Było głośno, ale bardzo fajnie. Cieszyłam się
, ze uprzedzili mnie o swojej wizycie, więc mogłam się przygotować. Na rodzinne
spotkanie przygotowałam tradycyjny obiad, czyli rosół oraz schabowy, ziemniaczki
i mizerię. Kuzynka przywiozła ciasto. Ja natomiast kupiłam pyszne słodycze mojej ulubionej firmy, czyli ,,Dr
Gerard”. Na tą okazję wybrałam ciastka Mafijne oraz ciastka Jungle. Kupiłam ich
po kilka paczek, wiedziałam , że się nie zmarnują. Całe towarzystwo rodzinne
spotkałam na cmentarzu. Jakiś czas spacerowaliśmy i zapalaliśmy znicze. Pogoda
nie pozwoliła na długie przebywanie na dworze. Po dwóch godzinach pojechaliśmy
do domu na obiad. Kuzynki pomagały mi w przygotowaniu i podaniu obiadu. Dzieci
szalały w pokoju obok, a my mogliśmy powspominać tych , których już nie ma z
nami. Był śmiech i były łzy , które wycieraliśmy ukradkiem. Po obiedzie była kawa, herbata i kruche
ciasteczka ,,Dr Gerard”. Niektórzy zajadali się nimi i nie mieli ochoty na upieczone
ciasto mojej kuzynki, chociaż też było wyśmienite. Najbardziej smakowały im
ciastka Jungle. ,,Dr Gerard” uzyskał nowych fanów swoich produktów, jak i
strony internetowej i deseroteki. Siedzieliśmy wspólnie do późnych godzin
wieczornych, niestety trzeba było się pożegnać ,ponieważ niektórzy ,kolejnego dnia
musieli iść do pracy. Naprawdę takie spotkanie rodzinne są wyjątkowe i
niezapomniane. Przecież, czas tak szybko
mija. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz