Od niedawna siostrzenica, szukając pracy w najbliższej
lokalizacji zamieszkania, przyjęła się na staż do szkoły w charakterze
opiekunki do dzieci na świetlicy.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie szukanie pomysłów na
zajęcie dzieciaków w trakcie ich pobytu i oczekiwaniu w świetlicy szkolnej na
autobus dowożący ich do miejsc zamieszkania.
Dominika szukała pomocy wszędzie. W Internecie, czasopismach,
telewizji i po znajomych… Aż któregoś razu przypadkiem, w trakcie rozmowy ze
mną o tym co słychać w pracy, wygadała się, iż jest na etapie poszukiwania
pomysłów na zajęcia dla dzieciaków uczęszczających na świetlicę.
Wiem, że mama Dominiki, a moja siostra, jest na bieżąco z Dr
Gerardem, a szczególnie Deseroteką znajdującą się na stronce https://drgerard.eu/przepisy. Zapytałem
więc czy ona sama również ma jakąś wiedzę na ten temat, gdyż byłem pewien, że znajdzie
tam kilka świetnych pomysłów na super zabawy dla dzieci.
Podpowiedziałem jej tylko, by wyszukała ciastka Scooby-Doo.
Poradziłem wpisać w wyszukiwarkę adres: https://drgerard.eu/scoobydoo i
zapewniłem, że stronka ta otworzy przed nią mnóstwo pomysłów na zorganizowanie
wolnego czasu dzieciom. Dzięki temu zdobyła inspirację do zajęć na długi czas i
to przy niewielkim nakładzie, czyli przy uzbrojeniu się w ciastka Scooby-Doo
Doobees, Ciastkołapki i kilka innych słodkości. Wydrukowanie odpowiednich plansz
do gry nie stanowiło żadnego problemu, gdyż odpowiedni sprzęt do druków
wielkoformatowych znajdował się na terenie szkoły. Pierwsze swoje kroki
skierowała na poszukiwanie ciastek Dr Gerarda, aby móc zrobić kolejny krok i wydrukować
odpowiednie plansze do gry, a potem zaś wprowadzić plan do realizacji w życiu.
Pomysł okazał się trafiony. Jak na pierwszy dzień, to ciastka
Dr Gerarda zrobiły wśród dzieciaków podwójną furorę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz