poniedziałek, 13 listopada 2017

„Na stażu z Dr Gerardem”


Od niedawna siostrzenica, szukając pracy w najbliższej lokalizacji zamieszkania, przyjęła się na staż do szkoły w charakterze opiekunki do dzieci na świetlicy.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie szukanie pomysłów na zajęcie dzieciaków w trakcie ich pobytu i oczekiwaniu w świetlicy szkolnej na autobus dowożący ich do miejsc zamieszkania.

Dominika szukała pomocy wszędzie. W Internecie, czasopismach, telewizji i po znajomych… Aż któregoś razu przypadkiem, w trakcie rozmowy ze mną o tym co słychać w pracy, wygadała się, iż jest na etapie poszukiwania pomysłów na zajęcia dla dzieciaków uczęszczających na świetlicę.

Wiem, że mama Dominiki, a moja siostra, jest na bieżąco z Dr Gerardem, a szczególnie Deseroteką znajdującą się na stronce https://drgerard.eu/przepisy. Zapytałem więc czy ona sama również ma jakąś wiedzę na ten temat, gdyż byłem pewien, że znajdzie tam kilka świetnych pomysłów na super zabawy dla dzieci.

Podpowiedziałem jej tylko, by wyszukała ciastka Scooby-Doo. Poradziłem wpisać w wyszukiwarkę adres: https://drgerard.eu/scoobydoo i zapewniłem, że stronka ta otworzy przed nią mnóstwo pomysłów na zorganizowanie wolnego czasu dzieciom. Dzięki temu zdobyła inspirację do zajęć na długi czas i to przy niewielkim nakładzie, czyli przy uzbrojeniu się w ciastka Scooby-Doo Doobees, Ciastkołapki i kilka innych słodkości. Wydrukowanie odpowiednich plansz do gry nie stanowiło żadnego problemu, gdyż odpowiedni sprzęt do druków wielkoformatowych znajdował się na terenie szkoły. Pierwsze swoje kroki skierowała na poszukiwanie ciastek Dr Gerarda, aby móc zrobić kolejny krok i wydrukować odpowiednie plansze do gry, a potem zaś wprowadzić plan do realizacji w życiu.

Pomysł okazał się trafiony. Jak na pierwszy dzień, to ciastka Dr Gerarda zrobiły wśród dzieciaków podwójną furorę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz